#1977372 - 21/01/2008 06:39
ANDRZEJ GOŁOTA! [2]
|
"I'll slip an extra shrimp on the barbie for you"
Meldunek: 14/11/2000
Postów: 27048
Skąd: Surfers Paradise, QLD
|
|
Do góry
|
|
|
|
#1977604 - 21/01/2008 08:13
Re: ANDRZEJ GOŁOTA! [2]
[Re: Kylo]
|
Blade Runner
Meldunek: 04/05/2004
Postów: 27145
Skąd: Szczecin
|
http://rapidshare.de/files/38359271/Andrew_Golota_Vs_Mike_Mollo_by_Pawel19.rar.htmlpass RAR: by_pawel19 -- HBO - amerykański komentarz - prezentacja zawodników - dobry dźwięk - żadnych cholernych reklam między rundami - obraz mógłby być nieco lepszy - ale i tak jest nieźle - plik .asf , więc nie da się przewijać (przynajmniej u mnie), trzeba oglądać od początku do końca.
|
Do góry
|
|
|
|
#1978537 - 21/01/2008 12:55
Re: ANDRZEJ GOŁOTA! [2]
[Re: Kylo]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 19/09/2005
Postów: 14202
Skąd: Lublin
|
|
Do góry
|
|
|
|
#1982874 - 22/01/2008 23:14
Re: ANDRZEJ GOŁOTA! [2]
[Re: damager]
|
Blade Runner
Meldunek: 04/05/2004
Postów: 27145
Skąd: Szczecin
|
Mike Mollo w szpitalu po walce z polskim pięściarzem!Andrzej Gołota (41-6, 33 KO) zawsze stawiał sobie bardzo wysokie sportowe wymagania i nawet w walce zakończonej jego jednogłośnym, odniesiony w heroicznym stylu zwycięstwem, nie jest z siebie do końca zadowolony. „Powinienem wygrać w czterech rundach. Tak by było, gdybym go choć raz czysto trafił” – mówił przed odlotem do Chicago reporterowi „Nowego Dziennika” polski pięściarz. Andrzej nie wiedział jeszcze wtedy, że jego rywal przypłacił dwunastorundową wojnę z nim wstrząsem mózgu i pobytem w szpitalu. Andrzej na hamburgerze, Mike w szpitaluByła dokładnie 2.30 w nocy, kiedy Andrzej Gołota wyszedl po konferencji prasowej z Madison Square Garden. Nie było co jeść w hotelu (kuchnia zamknięta), więc po krótkiej konsultacji okazało się, że jedyne miejsce gdzie jeszcze można coś przegryźć, to „Tic-Tac Diner” po drugiej stronie MSG. Kiedy Andrzej Gołota z przyjaciółmi zajadał hamburgery , trener Mike Mollo wiózł swojego pięściarza do szpitala. Mike Mollo zaraz po walce prawie zasłabł w szatni, a później musiał opuścić przed jej zakończeniem konferencję prasową Dona Kinga z zebranymi w Madison Square Garden dziennikarzami. Już w szpitalu okazało się, że przeciwnik Polaka ma wstrząśnienie mózgu. „Mike będzie OK, ale potrzebuje odpoczynku. Nigdy w karierze nie został trafiony tyle razy przez rywala takiego formatu co Gołota” – powiedział trener Mollo, Mike Garcia. Gulotta? Kto to jest Gulotta?Można by pomyśleć, że jak ktoś walczy 16 lat na zawodowych ringach, w tym cztery razy o tytuł mistrza świata i czterokrotnie w Madison Square Garden, Komisja Sportowa Stanu Nowy Jork będzie wiedziała, jak się pisze jego nazwisko. Wiem, że nie ma z tym problemu jej komisarz Ron Stevens, nieoficjalnie wielki fan Andrzeja, ale reszta jego ekipy niekoniecznie. Jak widać na załączonej oficjalnej karcie punktowej, walkę z Mike Mollo wygrał niejaki GULLOTTA. Przyglądanie się karcie sędziowskiej daje jeszcze jedno ciekawe spostrzeżenie: sędziowie byli tym razem bardzo zgodni. Każdy z nich dał Andrzejowi przegrana pierwsza rundę i wygraną w przynajmniej sześciu ostatnich rundach (Robin Taylor nawet w siedmiu), zaś dwójka (Bob Gilsm i Taylor) ostatnie starcie nawet dwoma punktami, pomimo, że Mollo nie był liczony. Andrzej Gołota o...... przebiegu walki: „Nie jestem zadowolony z tego jak walczyłem, bo nie mogę być. Przede wszystkim zupełnie nie miałem timingu, spóźniałem się z ciosami, nie byłem też zadowolony z tego jak pracował lewy prosty. Jak wchodził to wszystko było bardzo łatwe. Spodziewałem się, że wygram w czterech, najwyżej pięciu rundach. Patrząc na różnicę w tym, co ja potrafię i co potrafi Mollo, tak powinno być. Parę razy zgłupiał jak zmieniłem pozycję na leworęcznego, a raz nawet udało mi się go z tego trafić. Ale 12 rund to było za długo, pokazałem może połowę tego co potrafię. A może mniej. ... ringowej determinacji w walce z Mollo: „Nie było takiego pojedynczego ciosu Mollo, po którym mogłem paść na deski, nie miałem kryzysu. On bije mocno, ale ja zawsze mogłem przyjąć. To była walka na wyniszczenie, a jak przyjąłem taka walkę, to już nie było odwrotu. Widziałem, przynajmniej dopóki miałem parę oczu (śmiech), że najczęściej schodzi w lewą stronę, więc polowałem na niego moją prawą. Nie walczyłem podczas treningu ani razu 12-rundowego sparingu., bo Sam uznał, że w pewnym wieku – czyli moim – lepsze są częstsze, ale nie tak długie. Nie wiem, może następnym razem wrócimy do sparingów 12-rundowych, ale na razie nawet nie chce mi się o tym myśleć.” ... ringowym Randy Neumannie: „Tragedia. Chyba z pięć razy dostałem z główki, bo Mollo wskakiwał pode mnie i wyskakiwał w górę, żeby mnie trafić. To samo z ciosami po komendzie stop albo po gongu i wieszaniu się na mnie– chyba miał tego więcej niż ja w trzech ostatnich walkach. I nic? Rozkładałem ręce, mówiłem do ringowego, ale on nawet nie chciał słuchać. Przecież to rozbite oko zaczęło się od jego łokcia, później był cios. Zdenerwował mnie tylko raz, kiedy Mollo zrobił chyba ze trzy faule w minutę. Następnym razem go specjalnie przydusiłem. Później już nic nie czułem.” ...tym co dalej?: „Jakbym mógł, to byłbym już na nartach, ale mam obowiązki rodzinne. Muszę się... uczyć tańca, bo wprowadzam Olę na Bal Debiutantek, a to bardzo ważna uroczystość w Chicago. Później pewnie pojadę do Kolorado, tam jest lepiej niż gdziekolwiek w Europie. Walki– może coś na przetarcie w Polsce, na przełomie kwietnia i maja. A później już walka o tytuł – jeśli Don dotrzyma słowa.” Przemek Garczarczyk (www.bokser.org) Tak punktowali sędziowie. Niektórzy z sędziów punktowych jak widać odjęli Mike'owi Mollo po punkcie za faule. A ringowy tego nie widział... P.S. Gulotta
|
Do góry
|
|
|
|
#2232939 - 06/04/2008 02:50
Re: ANDRZEJ GOŁOTA! [2]
[Re: rangiz9]
|
Blade Runner
Meldunek: 04/05/2004
Postów: 27145
Skąd: Szczecin
|
Czy będzie wreszcie walka Andrzej Gołota – Shannon Briggs?
Briggs rzuca wyzwanie
Znający moje teksty sympatycy boksu wiedzą, że jestem wrogiem numer 1 spekulowania na temat potencjalnych walk. W zawodowym boksie, jak w żadnej innej dyscyplinie sportowej, przeciwnicy, miejsca i daty zmieniają się czasami po jednej rozmowie promotorów - ci którzy byli znakomitymi przyjaciółmi są nagle rywalami, a kibicom zostaje rozczarowanie. Zwłaszcza jeśli chodzi o walki Andrzeja Gołoty (41-6, 33 KO). Najnowsza informacja dotyczy walki Polaka z pięściarzem, z którym miał walczyć...12 lat temu – Shannonem Briggsem (48-5, 42 KO). Na razie o taką walkę stara się negocjując z Donem Kingiem jego menedżer, a Andrzej Gołota o niczym nie wie...
Stary znajomy Shannon
Kiedy w 1996 roku Andrzej Gołota wygrywał w Atlantic City z Donnellem Nicholsonem, prawie pewne było to, że w następnym pojedynku walczyć będzie z Shannonem Briggsem, uznawanym wtedy za wschodzącą gwiazdę amerykańskiego boksu. Skończyło się tylko na zapowiedziach bo walczący tego samego wieczoru na tym samym ringu „The Cannon” przegrał nieoczekiwanie przez nokaut z Darrollem Wilsonem. Zaczęło się o nim mówić poważnie w minionym roku, kiedy najpierw nieoczekiwanie zdobył tytuł mistrza świata WBO po pokonaniu w ostatnich sekundach 12 rundy Siergieja Liachowicza, a później łatwo go stracił po fatalnej walce z Sułtanem Ibragimowem. To zupełnie nie przeszkadza Briggsowi, który twierdzi, że jest w stanie znokautować wszystkich obecnych mistrzów świata, a przy okazji poświęca trochę uwagi Andrzejowi Gołocie. „Widzicie jak oni odświeżają tego Gołotę?” – mówi Briggs. „ A wiecie dlaczego? Bo liczą na pieniądze od polskiej telewizji, na polskich kibiców! Przecież ten facet nie ma pojęcia o boksie, dlatego boi się nawet do mnie zbliżyć, nie chce ze mną walczyć. Jego ostatnia walka z Mike Mollo – przecież to była żenada!”
„Briggs? W pierwszej kolejności”
Andrzej Gołota, który właśnie wrócił z Kolorado, chyba ( z nim jeśli chodzi o narciarskie eskapady nigdy nie wiadomo) kończąc sezon, nic nie słyszał o propozycji Briggsa. „Briggs jak zwykle nie wie co mówi, tylko głośno krzyczy. Jaka propozycja? Komu złożona? Kiedy? To głupek. Byłem na nartach z rodziną w Kolorado, wyjeździłem się, mój syn Andrzejek wygrał wszystkie zawody i teraz zacznę się interesować boksem. Pogadam z Kingiem, z Samem i zobaczymy co dalej. Pozdrowienia dla Shannona...”
Sam Colonna, trener Andrzeja nie miałby nic przeciwko temu, by jego podopieczny wyszedł na ring przeciwko Briggsowi. „Shannon? Jeden z tych, z którymi chciałbym, żeby Andrzej walczył w pierwszej kolejności. Bokser, który stoi w miejscu i nie potrafi zmieniać pozycji, a na dodatek ma podejrzaną szczękę kontra Gołota? Z przyjemnością!” – odpowiada Colonna
Alan Hopper, szef prasowy Don King Production, ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza, że polski pięściarz jest jednym z głównych kandydatów do walki z Briggsem. „Od kilku dni w naszej siedzibie na Florydzie jest menedżer Shannona Scott Hirsch, który strasznie chce znaleźć rywala dla swojego podopiecznego” – mówi Hopper. „Don wie, że walka Briggs – Gołota miałaby sens, byłaby ciekawa dla kibiców, ale nie ma na ten ten temat ostatecznej decyzji, bo nie było rozmów z Andrzejem. Ale będą wkrótce...”
Trudno w tej chwili spekulować na temat ewentualnego terminu, ale biorąc pod uwagę, że po walce z Mike Mollo Andrzej szlifował tylko formę narciarską, a nie lewy prosty, na ponowne pojawienie się Polaka między linami jeszcze poczekamy. Najbliższa gala, której współpromotorem jest Don King (31 maja w Oberhausen) to termin zbyt bliski.
Przemek Garczarczyk
|
Do góry
|
|
|
|
|
|