#2548254 - 17/08/2008 04:15
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Marian]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/07/2004
Postów: 5378
Skąd: Wielkopolska
|
No to jest afera po naszym wystepie .Zawodniczki jada na trenera jak i zwiazek , natomiast trener na jeb... Tarantino , trener wypowiedzial sie ze Gruchala ..niech lepiej skonczy kariere , dalsze klotnie zapowiadaja sie bardzo ciekawie
|
Do góry
|
|
|
|
#2548416 - 17/08/2008 06:06
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Sturmwind]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/07/2004
Postów: 5378
Skąd: Wielkopolska
|
hm..nie trzymam tu niczyjej strony ale jak gRUCHAŁA się RUCHAŁA to czemu wszystkie wypadły żenująco słabo? wszystkie ruchały ?:D masz racje , to co przedstawiaja nasze nadmuchane lale to jest normalnie dno .Przegraly dzis ta walke bo jeszce nie doszly do siebie po indywidualnych startach :D,..bo zwiazek nie zapewnil im psychologa , bo trener wpierniczal sie ponoc w zycie porywatne jednej laleczki z druzyny (wiadomo -gruchal) to zle wplywalo na druzyne . To sa argumenty ? juz raczej rozumu to wogle nie maja , staly sie posmiewiskiem . Wypowiadaja sie w tej sprawie juz redaktorzy sportowi i bronia zwiazek .Ze jak byly z naszymi paniami wywiady i pytali czy czegos im brakuje , to pierwsza Ruchala wypowiadala sie ze zwiazek im wszystko zapewnia a teraz takie cos .Wyje... gwiazeczka mowi tez ze trener jak i ludzie w zwiazku za za starzy na ich prowadzenie . Trener bez zadnej sciemy powiedzial , nie chce miec juz z ta pania do czynienia , klopoty zaczely sie jak zwiazala sie z jebusiem Tarantino .W czasie igrzysk ta smieszna para sie grzala rowno i to byly glowne pretensje naszego trenera . Jednym slowem grauchala niech sie juz skonczy ta kariere bo rozum ma juz zapelniony tym co daje z siebie tarantino .... kiedys ja szanowalem teraz to zrobila sie dupo....
|
Do góry
|
|
|
|
#2548438 - 17/08/2008 06:40
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Radek_89]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/07/2004
Postów: 5378
Skąd: Wielkopolska
|
zrobily z siebie idiotki , a ta ruchala to glupiutka jak mlody piesek , ponoc trener kazal jej dzis -krzyczal ze ma czekac na dogrywke a ta poszla na calosc i wdupila .Zastanawia mnie jedno czy nie zrobila tego zlosliwie , chciala cos udowodnic .Zreszta co mozemy po takiej kobiecie sie spodziewac jak majac 27 lat , dopiero sie orientuje ze jest dojrzala kobieta i w zyciu chce robic cos innego , tutaj te slowa wyjasniaja chyba jej poziom .Teraz tlumaczy ze zle ja redaktorzy i kibice zrozumieli -totalny mul zrobila z tego wywiadu .Niech bierze tego jebalbinio i niech szoruje do dzungli i tam beda miec tez konkurencje olimpijskie , skok na konia ..., a ona wyciagnie szopa pracza na powierzchnie...
|
Do góry
|
|
|
|
#2548643 - 17/08/2008 15:49
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: gizmo]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 06/06/2005
Postów: 29947
|
2008-08-17 (08:05) "Prawdziwym dramatem polskiej szermierki jest nieprofesjonalne zarządzanie oraz alkoholiz" - uważa sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński. Podkreślił, że wypowiada się jako były zawodnik i były członek władz zarządu Polskiego Związku Szermierczego, a nie działacz PKOl.
"Największy dramat polskiej szermierki, i jestem gotów to wszędzie powtórzyć - to alkoholizm. Zaczynając od samej góry, a kończąc na trenerach i niestety niektórych zawodnikach. Objawia się on na każdym kroku i nie udało się tego wyplenić przez wiele lat. Tylko radykalne cięcia mogą coś zmienić. Musi być jednak wola całego środowiska szermierczego" - podkreślił Krzesiński.
"Wiem, że panuje ogólne niezadowolenie, szczególnie zawodników. Nie oszukujmy się - moje wyjście z zarządu oraz próba zwołania zjazdu, który miał wyłonić nowe władze i poszukać innej drogi działania, wynikała z nieprofesjonalnego zarządzania związkiem przez prezesa. Brak jest podstawowych komórek organizacyjnych - sztabu szkoleniowego, działu marketingu. Kiedy ja byłem zawodnikiem, czy działaczem, decyzje podejmował jednoosobowo prezes Adam Lisewski. Myślę, że to się nie zmieniło" - kontynuował.
REKLAMA Czytaj dalej
"Zarzuty Sylwii Gruchały o złej pracy związku na pewno są w części słuszne. W rozmowach zawodnicy mówią mi, że nie dzieje się tak, jak by oni chcieli. Dla szermierzy igrzyska się już skończyły, więc mogę powiedzieć jedno - związek funkcjonuje źle. Wszystko jest oparte na grupie +ulubieńców+ prezesa, którzy działają zgodnie z jego wolą. Już dwa lata temu środowisko szermiercze - przede wszystkim działacze i trenerzy, nie opowiedzieli się za zamianami. Wygrywają małe interesy - prezes może dać więcej sprzętu, czy prawo organizacji turnieju. To takie polskie typowe piekiełko, bagienko, w którym przestałem uczestniczyć" - dodał.
Zapytany, czy PKOl otrzymywał informacje o złej organizacji przygotowań szermierzy Krzesiński wyjaśnił, że nie. Podkreślił jednocześnie, że mimo niedobrych doświadczeń z przeszłości, musiał uwierzyć trenerom. Dodał, że nie było możliwości dokładniejszej analizy we wszystkich związkach, a nie chciał narażać się na zarzut faworyzowania szermierki.
"Po wyjściu z zarządu związku - jakieś dwa lata temu, nie miałem tak ścisłego kontaktu z szermierką, by oceniać przebieg przygotowań. Jako osoba odpowiedzialna w PKOl za przygotowania olimpijskie wszystkich dyscyplin nie otrzymałem sygnału, że były problemy. Kontakty opierały się jednak na rozmowach z trenerami, którzy na każdym spotkaniu chwalili związek, mówiąc że zapewnił im wspaniałe warunki. Trudno było w to nie wierzyć" - powiedział Krzesiński.
W grudniu odbędzie się Walne Zgromadzenie Polskiego Związku Szermierczego. Sekretarz generalny PKOl podchodzi jednak do przebiegu obrad sceptycznie. Podkreślił jednocześnie, że zawodnicy mogą mieć wpływ na wybór delegatów na zjazd w swoich klubach i mogą zadecydować, kto ich będzie reprezentował. Najczęściej szermierze nie mają jednak pojęcia o tym, że odbywają się podobne wybory.
"Środowisko się określi - czy podoba mu się stan obecny, czy też spodziewa się zmian. Najsmutniejsze jest to, że przez bałagan tracimy masę wspaniałych ludzi. Wielu byłych zawodników, którzy mogli pracować jako trenerzy, czy działacze wolontariusze, odchodzą od szermierki. Nie chcą się babrać w bagienku. Każdy, kto chce coś zmienić natrafia na ścianę w postaci działaczy pracujących od 'stu' lat i żerujących na szermierce. Oni nie dopuszczą do wprowadzenia nowej jakości" - ocenił dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich.
Zdaniem Krzesińskiego patrząc na wyniki widać, że postęp nastąpił w dyscyplinach, w których w ostatnim czasie zmieniono metody zarządzania - w badmintonie, łucznictwie, piłce ręcznej, piłce siatkowej. "Trzeba w polskim sporcie dać szansę ludziom, którzy mają inne spojrzenie na organizację pracy związków - profesjonalnym menedżerom" - powiedział.
Srebrny medalista z Atlanty nie chciał komentować wypowiedzi trenera Tadeusza Pagińskiego, którego zdaniem słabsza postawa Gruchały w Pekinie wynikała z kłopotów w życiu osobistym. Zdaniem Krzesińskiego życie prywatne zawodników nie powinno być tematem dyskusji publicznej.
"Z kolei wypowiedź prezesa, który nonszalancko sugeruje Gruchale zakończenie kariery, jest dla niego typowa. Jeszcze jako zawodnik niejednokrotnie słyszałem, że to nie związek jest dla szermierzy, ale oni dla związku. Mówiono wtedy: jak nie wy, to będą następni, a my będziemy zawsze. I okazało się to prawdą - prezes prawie od 30 lat jest u steru" - powiedział.
"Wypowiedziami samej Gruchały o rezygnacji bym się nie przejmował. Florecistka jest rozżalona porażką w spotkaniu, które należało wygrać (ćwierćfinał z USA przegrany 30:31 - przyp. PAP). Za miesiąc inaczej spojrzy na sytuację. Jest zbyt ambitna i za dużo serca włożyła w ten sport. Nie wierzę, że zrezygnuje z dalszej kariery. Musimy jednak stworzyć w Polsce takie warunki, by sportowcy tak wybitni jak Gruchała, mogli się idealnie przygotowywać. Trzeba więc słuchać czego im brakuje. Nie da się dziś uprawiać wyczynowego sportu bez wsparcia technologicznego, naukowego" - dodał Krzesiński.
"Co do zmiany trenera - nie chcę się wypowiadać. Trzymanie jednego szkoleniowca przez 20 lat na stanowisku trenera kadry sprawia, że całe środowisko floretu oparte jest na jego sposobie myślenia. Przez to brakuje konkurencji i alternatywy w szkoleniu. Mimo, że fechmistrz Pagiński jest znakomitym trenerem, floret kobiet jest na granicy dramatu. Magdalena Mroczkiewicz pewnie zakończy karierę, a jeśli w jej ślady pójdzie jeszcze Gruchała, to nie będziemy się liczyć na świecie. Pokazują to turnieje w młodszych kategoriach wiekowych" - ocenił były florecista.
"Sposób mówienia o sprawie jaki wybrali zawodnicy - czyli przekazanie postulatów poprzez media, nie przyniesie zapewne rezultatu. Prezes Lisewski przeczekał niejedną burzę. Psy szczekają, karawana jedzie dalej" - zakończył Krzesiński.
|
Do góry
|
|
|
|
#2548676 - 17/08/2008 16:15
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Chaoz]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 04/04/2004
Postów: 1865
Skąd: standardowo Warszawa / czasem ...
|
Dołączam się do tego co powiedział Gizmo. Panowie, trochę przegięliście. Nie zapominajcie o tym, że Ci sportowcy reprezentują nasze narodowe barwy, wylewają na treningach litry potu i powinniście im chociażby w związku z tym okazać jakieś minimum szacunku. Wiem, że to brzmi patetycznie, ale taka jest prawda. Zobaczyliście Sylwię w jakimś głupim teledysku, popatrzyliście też na Jej atrakcyjne zdjęcia w czasopismach dla mężczyzn (też oglądałem i też mi się podobały, ale co to ma do rzeczy?) i nagle te czynniki odebrały Wam trzeźwość myślenia. Uważajcie trochę na słowa, nie sprowadzajcie chamskimi tekstami do poziomu rynsztoka osoby, która zdobyła 2 medale olimpijskie i przysporzyła nam już wielu radości!!! Tak nie można!!!
Ponadto - oprócz żali wylewanych przez florecistki i powyższej wypowiedzi Krzesińskiego inicjatywa zapoczątkowana przez Gruchałę jest popierana przez praktycznie całość naszej kadry.
Poniżej tekst z itvp:
Szermierze domagają się zmian! 2008-08-17 06:51:32 źródło: PAP Polscy olimpijczycy, przedstawiciele wszystkich broni, złożyli w sobotę, poprzez media, apel do władz Polskiego Związku Szermierczego. Domagają się zmian, których początkiem ma być nowa osoba na stanowisku prezesa związku.
Tomasz Motyka nie szczędził słów krytyki związkowym władzom. Pod apelem zainicjowanym przez florecistkę Sylwię Gruchałę podpisali się niemal wszyscy reprezentanci, ze srebrnymi medalistami w szpadzie na czele. Zdaniem zawodników grudniowe Walne Zgromadzenie związku musi wybrać nowe, odmłodzone kierownictwo, które zadba o wszystkie potrzeby reprezentacji.
Lider szpadzistów Tomasz Motyka zasugerował w rozmowie z dziennikarzami, że prezes związku Adam Lisewski powinien rozważyć rezygnację z ubiegania się o ponowny wybór na stanowisko szefa zarządu. Funkcję tę sprawuje od 1980 roku (z czteroletnią przerwą w latach 1988-1992).
Jako uchybienia obecnej władzy szermierze wskazują, między innymi, brak, mimo zdobywanych medali, głównego sponsora związku, niedostateczne zaangażowanie w przygotowania oraz przestarzałe metody treningowe na zgrupowaniach reprezentacji.
Jak podkreślili wszyscy szpadziści – ich medal to wynik pracy z trenerami klubowymi. – To sukces nie przy pomocy związku, a raczej mimo jej braku – powiedział Motyka.
Zawodnicy wyrazili jednocześnie oburzenie na słowa prezesa Lisewskiego, który w sobotniej rozmowie z PAP negatywnie odniósł się do słów Gruchały i powiedział, że nie ma nic przeciwko zakończeniu kariery przez dwukrotną medalistkę olimpijską.
Jako reprezentacja grupy zawodników aspirujących do utworzenia Rady Zawodniczej przy Polskim Związku Szermierczym wystąpili Aleksandra Socha, Sylwia Gruchała, Tomasz Motyka, Radosław Zawrotniak i Adam Wiercioch. Jak wyjaśnili mają już nazwiska potencjalnych członków nowych władz, ale nie chcą przedwcześnie odkrywać kart.
Florecistki wylewają żółć
Oto co powiedzieli zawodnicy:
Tomasz Motyka (srebrny medalista w szpadzie): Nie tylko szermierka - cały polski sport potrzebuje świeżej krwi. Moim zdaniem szef związku wypalił się i nie służy polskiej szermierce. Powinien się więc zastanowić, czy nadal ma być prezesem. Przyszedł czas na zmiany, do związku muszą wejść nowi, młodzi ludzie. Oczywiście nie my, chodzi o wcześniejsze pokolenie zawodników, jak Adam Krzesiński.
Świat idzie do przodu, rozwija się myśl szkoleniowa. My czujemy, że w naszym kraju nic się nie zmienia, jest stagnacja. Wszystko jest stare i już się zużyło. Wymaga więc wymiany. Szanujemy prezesa Lisewskiego za to co zrobił przez te 28 lat. Proszę go jednak by przemyślał sprawę, może warto pójść już na emeryturę.
Zastanawiamy się czemu związek, mimo doskonałych wyników, nie ma sponsora. Przecież szermierka to jeden z czołowych sportów w Polsce. Oczywiście pracują w związku osoby, które dobrze wypełniają obowiązki - jak księgowa, do nich nie mamy pretensji. Chodzi nam o profesjonalne zarządzanie oraz dostosowany do współczesnych wymagań system szkolenia.
Szkoda, że musimy z tym apelem wystąpić do mediów, ale z prezesem związku nie możemy już rozmawiać. Mamy świadomość, że powinno się to załatwiać inaczej, ale jesteśmy zdesperowani. Wszyscy myślimy w ten sam sposób i będziemy razem do samego końca. Mamy nadzieje na wprowadzenie nowej jakości do naszej dyscypliny.
Aleksandra Socha (szablistka): Mamy plan włączenia się w wybory władz związku - jako zawodnikom w klubach przysługuje nam prawo głosu przy wyborze delegatów. Liczymy, że jak najwięcej szermierzy dołączyło do nas. W dniu Walnego Zgromadzenia chcemy mieć prawo decydować, co się będzie działo z polską szermierką. Nie chodzi tylko o nas - to ważne także dla przyszłych pokoleń.
Chcemy chociaż spróbować wprowadzić zmiany. Wierzymy, że zaowocuje to w przyszłości jeszcze większymi sukcesami. Mamy w kraju bardzo utalentowanych zawodników i stać nas na wielkie zwycięstwa. Czasami jednak zamiast walczyć na planszy musimy mierzyć się z tym co dzieje się w krajowej szermierce. Nie widzimy możliwości uzyskania zmian przy obecnych władzach.
W innych krajach na każdego zawodnika pracuje sztab ludzi - lekarze, masażyści, fizjologowie, psychologowie, trenerzy od przygotowania fizycznego - u nas tego nie ma. Marzy nam się profesjonalny związek - żeby sztab szkoleniowy pomagał, żeby pomogli nam przy doborze odżywek, żeby masażyści nie odmawiali zabiegów.
Adam Wiercioch (srebrny medalista w szpadzie): Wiemy, że do spełnienia naszych postulatów potrzebne jest zaangażowanie dużej części środowiska szermierczego. Sami kadrowicze nie wystarczą i dlatego mówimy o tym na pół roku przed wyborami. Liczymy, że przyłączą się do nas inni zawodnicy i trenerzy.
Z szermierki odchodzi bardzo wielu utalentowanych ludzi, bowiem nie widzą możliwości przebicia głową muru. Przez wiele lat nie było w związku Rady Zawodników i myślimy, żeby ją stworzyć. Może to spotkanie jest właśnie jej początkiem. Nasz głos powinien być respektowany.
Radosław Zawrotniak (srebrny medalista w szpadzie): Prezes ma bardzo autokratyczny sposób kierowania związkiem. Niemożliwe są inne opinie niż te, zgodne z jego myślą. Naszym zdaniem źle wykorzystywane są środki finansowe, które otrzymuje związek z Ministerstwa Sportu.
Za nasze sukcesy odpowiadają trenerzy klubowi, którzy mają nowoczesne systemy szkoleniowe, mają gotowe plany na długi i krótki okres czasu. Zostały stworzone Akademickie Centra Szkolenia Sportowego i większość z nas trenuje właśnie w tych ośrodkach. W nich szermierze szkoleni są przez odrębnych trenerów. Brakuje porozumienia między nimi, a trenerami kadry.
Mamy obawy, czy rozmawiać ostro, stawiać stanowcze warunki. Zdecydowaliśmy się poprzez media przedstawić problem i prosimy o pomoc. Nasi starsi koledzy, jak Adam Krzesiński czy Ryszard Sobczak też próbowali przeprowadzić zmiany - im się nie udało, nie mieli wsparcia zawodników i środowiska. Chcemy, żeby to był początek debaty o polskiej szermierce.
Podam tylko jeden przykład fatalnej organizacji - po swoje przegranej walce indywidualnej prosiłem prezesa Lisewskiego o złożenie protestu. Czułem się skrzywdzony przez sędziego. Powiedział mi, że muszę go sam napisać i wtedy on ewentualnie go podpisze. Nie wiem, czy nie chciał, nie umiał, czy bał się napisać protest.
Magdalena Mroczkiewicz (florecistka): W związku brakuje profesjonalizmu, popełniono sporo błędów w przygotowaniach. Mamy porównanie jak się podchodzi do szermierki w innych krajach z czołówki. My na przykład nie pracujemy z psychologiem. Kiedy byłyśmy młode, wdzierałyśmy się "na salony", mogłyśmy walczyć na luzie. Teraz jesteśmy mistrzyniami świata i presja jest znacznie większa. To wymaga pracy nad psychiką, bowiem umiejętności szermiercze mamy, jesteśmy dobre.
Dla mnie przygotowania były długie i ciężkie. By sobie pomóc sama zatrudniłam psychologa. Zaczęłam pracować nad detalami - na przykład nad oddechem. Było to jednak w końcowej fazie przygotowań - być może na początku należało zrobić więcej. Podkreślam jednak - to my przegrałyśmy najważniejszy mecz i nie zwalamy winy na kogokolwiek. Sytuacja wokół kadry powtarza się od lat i kilkakrotnie udawało nam się wygrywać mimo tego.
Małgorzata Wojtkowiak (florecistka): W polskiej szermierce nie ma profesjonalizmu. Włoszki, czy Rosjanki mają sztab ludzi od fizjologii, psychologii, czy sprzętu. Zawodniczki muszą się martwić tylko o osiąganie wyników. W Polsce tego brakuje. My jesteśmy utytułowaną drużyną i przy okazji najważniejszej imprezy w karierze oczekiwałyśmy większego wsparcia.
Nie wiem czy możemy się spodziewać jakiejś poprawy jeśli na stanowiskach pozostaną te same osoby. Umiemy świetnie walczyć, ale by wyniki były cały czas na wysokim poziomie, to musi pojawić się nowe podejście. W przeciwnym razie polski team może się rozpaść - nie wygrywa się przecież tylko talentem.
|
Do góry
|
|
|
|
#2548683 - 17/08/2008 16:21
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Chaoz]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 10/09/2003
Postów: 1761
Skąd: Kraków
|
gizmo ,a dlaczego mam się zamknąć po wypowiedzi Krzesińskiego.Koleś nie pracuje w związku 2 lata i się wypowiada.Czemu się nie wypowiadał wcześniej,jak odszedł.A zawodniczki się zbłaźniły na igrzyskach i szukają winnych,byle nie siebie.Z tego wynika,że srebro szablistów to jakiś cud,przy takich przygotowaniach do igrzysk.
|
Do góry
|
|
|
|
#2548703 - 17/08/2008 16:37
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Meister]
|
pewny piniądz
Meldunek: 05/12/2004
Postów: 13217
Skąd: Braszowice/Kłodzko
|
Cudem jest to ze nie mamy w kraju warunkow do uprawiania wielu dyscyplin a mimo to odnosimy (jeszcze) w nich sukcesy...
|
Do góry
|
|
|
|
#2548711 - 17/08/2008 16:43
Re: Szermierka - Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008
[Re: Meister]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2002
Postów: 2748
|
gizmo ,a dlaczego mam się zamknąć po wypowiedzi Krzesińskiego.Koleś nie pracuje w związku 2 lata i się wypowiada.Czemu się nie wypowiadał wcześniej,jak odszedł.A zawodniczki się zbłaźniły na igrzyskach i szukają winnych,byle nie siebie.Z tego wynika,że srebro szablistów to jakiś cud,przy takich przygotowaniach do igrzysk. Naprawde czytanie ze zrozumieniem nie boli, nikomu nie zabraniam krytyki jezeli jest konkstruktywna i ma sie jakies argumenty. Domagam sie tylko jednego zeby była na poziomie. Jezeli go dostrzegasz w kilku wypowiedziach poyzej to nie mamy o czym rozmawiac. I jeszcze słowo odnosnie cudu, przy tym co sie działo i dzieje w wielu polskich zwiazkach sportowych, to wiele medali polskich sportowcow dla mnie bylo jest i bedzie cudami. Warto jednak zauwazyc ze chocby nie wiem jak reszta starych dziadkow sie starała to i tak numerem jeden jest PZPN.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|