http://www.dziennik.pl/gospodarka/article314741/Czy_warto_wziac_teraz_kredyt_we_franku_.html

Witam,

Czy ktoś z Was może mi pomóc i odpowiedzieć na kilka pytań w związku z tym artykułem?

Czy wg. Was, zwłaszcza tych, którzy "siedzą" w walutach, frank ma "szanse" na skok np. na 3,5zł (lub więcej)?
Wiem, że dziś wszystko jest możliwe, jednak chyba gdyby waluty jeszcze poszły w górę, to oznaczałoby to ogromny kłopot dla naszej gospodarki. Mam racje?

Jeszcze przy okazji - bo w innym temacie nie uzyskałem odpowiedzi - co jest lepsze dla naszej gospodarki w obliczy wejścia do strefy euro. Słabsza złotówka czy silna?

Pozdrawiam i liczę na Waszą fachową pomoc.

Twoje pytania są zbyt ogólne. Zadaj takie pytanie, żebym mógł na nie odpowiedzieć w 2-3 zdaniach, a nie w 200-300

Moglibysmy byc Chinami Europy wiec niekoniecznie taki klopot

To odpowiedz w 50-100 A wtedy ja ( i pewnie jeszcze ktoś) będzie mieć 100% poprawną odpowiedź

A na poważnie, sprawa jest prosta. Kusi mnie zmiana samochodu, zastanawiam się, czy warto teraz zaciągnąć kredyt/leasing we franku.
Uważam, że nie mogę na tym stracić, a całkiem możliwe, że sporo zyskam. Ale to tylko teoria, nie zajmuję się tymi sprawami na co dzień..

Czyli masz view, że złoty się umocni do franka. W tym momencie jest tak, jak sam napisałeś - loteria. A wahania są bardzo duże, zatem kredyt w PLN jest dużo bezpieczniejszy, no chyba, że lubisz dawkę emocji, to wchodź w kredyty walutowe.
Albo możesz przeczekać obecną sytuację na rynkach, ale sądzę, że auto potrzebne Ci teraz.

Marcin, naprawdę uważasz, że bardziej realny jest wzrost franka do poziomu powiedzmy 3.4zł, niż spadek do 2.7zł..?

Uważam, że gdy wyjdą złe dane z polskiej gospodarki do publ. wiadomości, to będzie bardzo źle.
Kryzys rozpętują u nas po części dziennikarze.
Przejrzyj ogłoszenia o pracę. Jest słaboooo.
Tak, uważam, że prędzej złoty osłabi się do gł. walut (GBP, EUR, USD, CHF), niż wzmocni

Tylko, ze kurs zlotego wynika w 99% z czystej spekulacji. A tym, ktorzy nasza waluta spekuluja bedzie zalezec, zebysmy sie nie utopili...bo zlocisz jest jedna z najbardziej dochodowych walut dla zydowskich spekulantow-nieudacznikow

No i te głupoty przytaczane za durnymi dzienikarzami tłumaczą wszystko jeszcze tylko wąteka antysemicki i mamy spraę wyjaśnioną. Jak nie masz nic do napisania to po co piszesz takie bzdury

coś w tym jest.
od momentu gdy zaczęto coraz częściej trąbić, prasa, tv.. że to atak na złocisza lekko mnie to zastanowiło. wcześniej nie dawali żadnych sygnałów że złoty jest przewartościowany, że silny złoty to mit. dziś na billbordzikach na przystankach we Wrocławiu widzę wielki napis ATAK na Złotówkę. lud uświadomiony. izi.

może to być celowe działanie. jak wiadomo prawie wszystko co polskie zostało oddane za bezcen. pytanie ile kapitału w banków wypłynęło do swoich matek. o tym się nie mówi. więc bardziej zastanawiałbym się na ile banki maczały palce w ubieraniu polskich firm w opcje i CIRSy. pytanie brzmi czy w Czechach, Estonii, na Łotwie i Węgrzeczh.. czy tam również mamy wielomilionowe straty przedsiębiostrw. infa brak. logicznie rozumując tutaj można doszukiwać się spisku.

nie każda anomalia na wykresach to efekt kontrolowany. nieodłączne prawa ekonomii, popytu i podaży zawsze działają. spekulanty zabrały kasę i zaczęły kupować np.dolarka:) a pierdzenie rudej wszy łonowej sprzed roku o bardzo silnej polskiej walucie - to była oczywiscie celowa dezinformacja, nie wiem na ile herr t. jest głupi a na ile posłuszny.
dziś nasze sejmowe orły chcą sprzedać resztę tego co zostało nasze, nieważne po ile, muszą sprzedać w czasie bessy za bezcen żeby ratować budżet. trzymajcie mnie bo jak słyszę jeden tępak z drugim wygaduje to ciężko mi opanować emocje.
morgany za dużo nie musiały sie starać, bo w czasie bessy na ch... komuś przewartościowana słaba waluta?
pejsy wrócą ze swoim kapitałem ale wówczas złoty będzie słabszy a wig20 będzie w okolicach 1000pkt, tak myślę

No to od początku tego tematu, kiedy myślałem, że bardzo mi się opłaca kredyt we franku, waluta ta jeszcze mocniej skoczyła..
Ile można?

Korzystając z okazji, że mam tu osoby, które doskonale się odnajdują w finansowych sprawach, mam pytanie.

Dlaczego od kilku dni trąbią, że jedynym skutecznym wyjściem dla naszej gospodarki jest szybkie przystąpienie do euro.

Proszę mi powiedzieć, dlaczego lepiej dla nas jest wejść do euro po wyższym, a nie niższym kursie..?

Bo Euro jest w tym momencie chyba najstabilniejszą walutą na świecie i nie tak łatwo nią manipulować, jak złotówką, co było widoczne przez ostatni czas.
Co do drugiego pytania, to jest ono bez sensu.
Kurs wymiany w przypadku przystąpienia do strefy Euro ustala specjalna komisja. Kurs ten musi być bardzo dobrze wyważony, tak żeby "pogodzić" eksporterów i importerów, no i żeby był jakąś wykładnią rozwoju gospodarczego państwa na tle innych państwo Eurolandu.

Można jakoś szacować ile taki kurs wymiany może wynosić?

I właśnie po tym kursie ustalonym przez Komisję o której mówisz, będą przeliczane min. nasze pensje?

Pozdrawiam.

Od razu mówię, że ekspertem żadnym nie jestem. Wiem tyle, co gdzieś przeczytałem

Pewnie ciężko jest taki kurs oszacować, dodam tylko, że ustalają go ministrowie finansów państw UE, właśnie, aby zapewnić równowagę między wartością pieniądza w różnych krajach.
Przykładowo, w przypadku Słowacji, kurs ten był bardzo blisko rynkowego, no ale wtedy sytuacja na rynku walutowym była trochę inna.

Tak, wszystko zostanie przeliczone w identycznych proporcjach. Proces będzie wyglądał niemal identycznie jak denominacja w 1995 r., tylko że nie w stosunku 10 000:1, no i oczywiście zmieni się nazwa waluty Myślę, że można to tak porównać...

Dobrze...juz nic nie bede pisal...serio...20-groszowe skoki na walucie w ciagu dobry to normalka?

Cholera...nie wiedzialem.

Trudno, zeby niektore nitki nie prowadzily do...a z reszta po co mam pisac.

Ale lepiej sie naindorzyc i oplesc post bzdurami o watkach antysemickich.