Wyciągnięcie tematu... :zobacz:
Korzystając z chwili czasu odsmażam stare pasztety
[QUOTE]Oryginalnie wysłał maycj:
[qb]nie wiem jak wy ale ja gram arsenal za 1,3 i nawet czasami celtic za 1,1 i nie narzekam[/qb][/QUOTE] [QUOTE]Oryginalnie wysłał maycj:
[qb]ja gram systemem low odds opsanym tu:
low odds z lekkimi zmianami. w ciągu ostatnich 5 miesiecy (z przerwami) mój kapital wzrósl o 150%
[/qb][/QUOTE]LOW ODDS to w moim mniemaniu kursy z przedziału 1.10 - 1.45
Tak sobie przyjąłem.
Problem polega na tym ,że LOW ODDS nie są w większości zdarzeniami które mają P*K> 0,95 a co dopiero P*K>1,00
Są to mecze gdzie w większości kursy są prZez bukmacherów pozaniżane .
Dlaczego pozaniżane ?- A no dlatego ,że większość graczy gra na faworytów i według mnie właśnie na takie spotkania obrót jest większy niż na pozostałe mecze.
Bukmacherzy zaniżają i tak już niskie kursy bo tzw. "pewniaczki" są brane przez większość bez analizy i zastanowienia z myślą ,że i tak musi wejść.
Jestem skłonny stwierdzić,że gdyby zagrać 1000 takich LOW ODDS jako single-każdy za stałą stawkę to przegra się w najlepszym wypadku minimalnie więcej niż o marżę.
W całej zabawie chodzi dokładnie o to ,że patrząc na LOW ODDS ciężko jest doszukać się przeszacowań .
No bo jeżeli patrzymy na kursy 1.10-1.45 to ciężko jest z takich kursów wyłapać P*K>1.00
Grając single z przedziału 1.50 -2.00 dużo łatwiej wyszukać zawyżone kursy niż z przedziału 1.10-1.45
Jak osiągnąć P*K>1.10 zakładając długi okres działania ???. Z moich obserwacji wynika ,że po odpowiedniej analizie uzyskanie takiego parametru umożliwia gra na single z przedziału 1.70-4.50 lub AKO w przedziale 3.00 -7.00 ale złożone z nie więcej niż 2-3 sklejanych ze sobą zdarzeń.
Każde zdarzenie które idzie do sklejki winno mieć oczywiście kurs wyższy niż z przedziału LOW ODDS czyli od 1.50 wzwyż.
Za każdym razem grając na kurs wyższy niż ten z przedziału LOW ODDS jesteś w stanie lepiej oszacować prawdopodobieństwo bo z czegoś co ma kurs 2.50 łatwiej oszacować załóżmy P*K>1.10 niż z czegoś co ma kurs 1.30.
Robiąc sklejkę AKO z kilku takich spotkań 1.10-1.45(napisane jest tam o 2 -3 meczach granych w AKO) pogarszasz jeszcze swoją sytuację.
Pamiętam,że w okolicach sierpnia kilkanaście osób rozpisało cały system włącznie z drużynami w dziale "Stadion Piłkarski" .Po kilku wpadkach m.in. AEK Ateny na własnym boisku nie zauważyłem jakoś ,żeby temat był wyciągany i plasował się w czołówce swego działu.
Ciężko zarobić na niskich kursach.
Ocena systemu: ZALETY: 1)Ponieważ gra się cały czas stawką w wysokości 25 % budżetu chroni to przed bankrutem i ciężko jest stracić wszystko.
2)VERY IMPORTANT--- System opiera się na własnych umiejętnościach
a nie na różnicy stawek .
Tu stawka jest co prawda zróżnicowana ale różnicuje ją wielkość budżetu a nie liczba wpadek jak przy wszelkiego typu bezpłciowych progresjach.
Duże podobieństwo co do Kelly'ego.
Tyle ,że w Kellym sami liczymy na podstawie oszacowanej przez nas skali pewności zakładu za jaki procent budżetu zagrać a tu mamy stale ten sam próg -25 % w stosunku do kapitału na "zabawę".
WADY:
1)Według specjalistów z Professional Gambler najbezpieczniejsza jest gra stałą stawką w wysokości 1,5-2 % budżetu na każdy zakład.
4% budżetu na pojedynczy mecz uważane jest za mocno ryzykowne.
Tu mowa o 25 % .
2)W większości grasz P*K <1,00 nawet przy bardzo starannej selekcji ,umiejętnościach,przeczuciu i sprzyjających czynnikach losowych.
Oznacza to,że w dłuższym okresie czasu ciężko Ci będzie tym sposobem gry minimalnie przegrać.
Najprawdopodobniej przegrasz więcej niż marże.
[QUOTE]Oryginalnie wysłał maycj:
[qb]sprawa 2: jesli obstawie jakis mecz za relatywnie wiekszą kase, to nie siedze wlepiony w livescore przez 2 godziny, tylko ide sobie pogadac z panienką, wracam i dopiero sprawdzam wynik. można w ten sposób zaoszczędzić sobie dużo nerwów.
[/qb][/QUOTE]Zgadzam się.
Każdy kto traktuje bukmacherkę jako coś więcej niż granie dla emocji powinien odejść od śledzenia wyników live jeśli jeszcze tego nie zrobił.
Czemu ma służyć takie śledzenie live?
Przecież to tylko jeden lub kilka meczy ,które
przy umiejętnym zarządzaniu kapitałem
nie mają praktycznie żadnego wpływu na całościowy budżet.
Śledzenie live miałoby sens pod jednym warunkiem -od czasu do czasu spojrzeć na wynik - dajmy na to ze 3 razy w trakcie meczu.
Ewenement polega na tym ,że niezależnie od tego czy drużyna na którą gracz postawił przegrywa czy wygrywa to :
A) jeśli przegrywa to tracimy nerwy i co chwile odświeżamy livescore w nadzieji poprawy wyniku.
B)jeśli wygrywa to tracimy nerwy i co chwile odświeżamy livescore w nadzieji utrzymania wyniku.
Po prostu jeżeli raz sprawdzi się wynik live to ciężko już odejść od livescora........udzielają się niekorzystne emocje niszczące
spokój ducha W konsekwencji czego live nie jest dla graczy tylko dla ludzi którzy obstawiają dla poczucia adrenaliny.
Podsumowując internet to złodziej czasu,śledzenie wyników live -jeszcze większy złodziej....
Ze sportowym pozdrowieniem
rafałek