Pojawił się w tym temacie taki post bazujący na artykule w ''Rz''
''Cześć.
Postanowiłam odświeżyć ten temat, ze względu na błędną interpretację Bebu w temacie
"Urząd Skarbowy", Wasze wątpliwości, które wzbudziła opublikowana w "www" opinia na
temat legalności zakładów, oraz artykuł, który 26.10.2002 r. opublikowano w "Rzeczpospolitej"
(http://www.rp.pl/gazeta/wydanie_021026/prawo/prawo_a_4.html ).
Według tego artykułu wygrane uzyskane z zagranicznych gier losowych w internecie są
opodatkowane w Polsce na ogólnych zasadach. A zatem można wnioskować, że udział w
takiej grze nie jest uczestnictwem w zagranicznej grze losowej na terytorium RP, o którym
mówi art. 107 Kodeksu karnego skarbowego, ponieważ oznaczałoby to, że państwo czerpie
bezpośrednie korzyści z przestępstwa. Art. 107 Kks dotyczy także zakładów wzajemnych.
W świetle powyższego należy zatem stwierdzić, że i zakłady wzajemne zawierane przez Was
u zagranicznych buków przez Internet nie stanowią przestępstwa karno-skarbowego, o czym
w tym temacie juz było.
Pozdrawiam
Asia''
================================
Byłbym bardzo ostrożny w ujawnianiu dochodów z gry w internecie przed urzędem skarbowym
bo taka ''uczciwość'' może zostać potraktowana jako ''wystawienie się'' na odstrzał
urzędowi skarbowemu.
Zarówno autor artykułu w Rzepie, jak i ''Asia'' wg. mnie popełniają zasadniczy błąd logiczny.
Autor artykułu stawia określoną tezę - ''Uzyskałem w danym roku podatkowym dochody z tytułu wygranej w zakładzie wzajemnym organizowanym przez podmiot zagraniczny'' i zastanawia się w jaki sposób ten dochód zakwalifikować, dochodząc do wniosku, że jest to ''inne źródło dochodów'' w
rozumieniu updf.
Tymczasem ''Asia'' stwierdziła,że skoro jest to dochód opodatkowany wg. updf, to zgodnie z zasadą, że państwo nie może czerpać korzyści z przestępstwa, jest to dochód uzyskany legalnie.
Według mnie jest to interpretacja błędna. Stara reguła rozumowania prawniczego zakłada, że nie
można dojść do prawidłowych wniosków na podstawie fałszywej tezy - co tu ma niestety miejsce.
Powstaje pytanie który z dwóch stosunków - uczestnictwo w zakładzie wzajemnym - czy - obowiązek podatkowy wynikający z uzyskania wygranej jest stosunkiem pierwotnym, a który wynikiem zaistnienia pierwszego ? Odpowiedź nie jest chyba trudna. Najpierw biorę udział w zakładzie a potem ewentualnie płacę podatek a nie odwrotnie!
O ile się nie mylę (piszę to bez sprawdzenia w Lexie) ustawa o grach i zakładach wzajemnych nie
definuje ''zagranicznego zakładu wzajemnego'' ale można przyjąć że są to zakłady które nie są
zakładami prowadzonymi na podstawie zezwolenia w Polsce (co nie oznacza że są nielegalne z punktu
widzenia ''zagranicy'' i prawodawstwa polskiego - po prostu są prowadzone ''za granicą'')
KKS mówi, że typem czynu zabronionego jest branie udziału na terytorium Polski w zagranicznym (
bez wymieniania legalnym czy nie z punktu widzenia polskiej ustawy o grach, bo ona siłą rzeczy nie dotyczy działalności prowadzonej za granicą przez podmioty zagraniczne) zakładzie wzajemnym.
Zakłady urządzane przez b&w,
Unibet, expekt czy inne są zakładami zagranicznymi - bez dwóch zdań.
Zgłaszając dochody uzyskane z nich urzędowi skarbowemu przyznajemy się, nie wprost ale zawsze, że braliśmy udział w zagranicznym zakładzie wzajemnym na terytorium RP.
Konkluzja jest taka - kasą wygraną w internecie raczej nie chwalić się w US, a do ''rewelacji'' nt.ostatecznego prawnego uregulowania legalności bukmacherstwa internetowego podchodzić ostrożnie.
P.S. ProZZac - z punktu widzenia prawa dewizowego trzeba uzyskać zezwolenie dewizowe na transfer ZA GRANICĘ walut obcych powyżej równowartości 10.000 Euro, chyba że pochodza one z twojego rachunku bankowego (wtedy domniemywa się, że są ''czyste''). Wpłacając je na konto zagranicznej firmy prowadzone przez bank polski w Polsce nie podpadasz pod regulację dewizową. Nawet gdy wpłacasz kasę na konto zagraniczne buka internetowego nie dopuszczasz się niczego złego. Dopiero gdy za wysłane pieniądze zawrzesz zakład popełniasz czyn zabroniony w KKS - to tak na pociechę

.