Ja jednak myślę, że na Tsondze skończy się jego przygoda w tym turnieju. Dzisiaj ładnie dał zarobić, ale kto wie czy Ferrero troszkę go nie zlekceważył. Ćwierćfinał i główny kort to jednak już inna bajka. Do tego w nogach może czuć trudy poprzedniego meczu. A Francuz z kolei z Almagro początkowo wydawał mi się jakiś niemrawy, ale jak się rozkręcił, to naprawdę czapki z głów. Wg mnie w dwóch setach to się skończy.
No i zgadzam się co do Verdasco, spokojnie mógłby już być za burtą. Może co nie udało się Melzerowi, uda się jutro Łotyszowi...