Oni grają w papier-kamień-nożyce i potrafią przy tej grze krzyczeć i głośno się śmiać. Na zgrupowaniu przychodzą do mojego pokoju, proszą, żeby pozwolić im posłuchać mojej muzyki, dać zagrać w Super Mario, czy też pożyczyć moje książki, albo fluorescencyjne buty Nike. Pytają o grę w J-League, między innymi o to ile pieniędzy tam zarabiam" - komentuje koreański Rooney. A zarabia 6,5 tysiąca euro tygodniowo - taka kwota piłkarzom północno-koreańskim musi wydawać się szokująca. Dodatkowym dochodem Tae-Se są reklamy - wystąpił m.in. w kampanii promocyjnej Pepsi wraz z Park Ji-Sungiem z Manchesteru United. :((