wina Grześka i nie ma gadać, podobną sytuację zaliczył w Szwecji, wyjechał na trening i zaliczył sam dzwona. Zdarza się. Ale szkoda mi chłopaka na maxa nastawiał się bardzo mocno kompletne wywrócenie przygotowań do sezonu, postawienie na kondycję i akrobatykę co uważam za dobry ruchu bo brakowało mu gibkości na motorze, ostre inwestycje w sprzęt, nawet kaski zmienione na lżejsze, cross w hiszpanii a tu nagle taka kucha
Zengi trzymaj się !
apropos tłumików ostre słowa Koldiego:
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/2011/0...dziejem-zawodn/