Pozdro Jose, miałem podobną sytuację, lecz znacznie mniej hardkorową

W Tychach przegapiłem po melanżu ostatni autobus i w trasę do Sosnowca też ruszyłem z buta O taksówce to się wtedy nawet nie śniło, gdy człowiek imprezę nieraz musiał zmieścić w 15 PLN Po paru km złapałem jednak jakiegoś dostawczaka na stopa, trochę się bałem czy mnie kiero nie zgwałci, ale skończyło się szczęśliwie

Ale z Was zgredy

Wole byc jednym z durakow i chlac ze znajomymi w atmosferze ogolnie podnioslej haha niz mulic w domu przed tv z mysla 'kurwa gdzies bym poszedl jednak, wszyscy sie bawia, a ja nudze' Oczywiscie no offens dla tych, ktorzy nie lubia sylwestrowych szalenstw- rozumiem, ale nie widze tez nic zlego w jednym dniu extra szalenstwa, nawet jestli jest strasznie sztuczny i kosztowny Have fun.

byleś rok temu w żywcu i znac nie dałeś????
.......

prawdziwy twardziel słowianin sylwestra spędza przed komputerem, waląc czystą z gwinta

oglądając kilera sam w domu

albo kevina

dazent mater

Ja prawdopodobnie tez spędzę sylwka w domu. Znajomi mnie namawiali na pub, ale odpuściłem takie "fajerwerki"
Wczoraj usłyszałem, że oni tez nie idą, więc szykuje sią jakaś domowa "zasiadówka". I dobrze.

ja również ... mam mase roboty i nie chcę mi się swiętować dnia, który oznacza że jestem po raz kolejny rok starszy... do zobaczenia w sylwestra

taka paranoja to chyba niezły hardkor musi być

Ekipa ode mnie w tym roku znow smiga do lesniczowki gdzie jest problem z ogrzaniem jej w zime. 5 lat temu tam bylem i spedzenie 4 dni w temp 15stopni nie jest zbyt przyjemne.

Takze w tym roku sylwek bedzie wygladal tak: drinkowanie z dziewczyna u boku przy meczach NBA i NHL, zapusci sie jakis filmik tez lezac w cieplym wyrku a na koniec noworoczne dupczenie

A szansa na uchlanie sie bedzie pewnie i tak w 2 weekend nowego roku, w ulubionym pubie, bez tloku i tej calej sylwestrowej otoczki.

to są u nas jeszcze tacy? myślałem że to tylko za wschodnią granicą taki gatunek występuje
Nie przesadzajmy każdy robi to co lubi i każdy ma do tego prawo

a wasze kobiety nie protestuja że ich nigdzie nie zabieracie w sylwka ? u mnie by to nie przeszło hehe

Mi w sylwestra to chodzi tylko o to ze jest okazja zeby sie pobawic w sporej grupie znajomych, bo w inne dni w roku male jest prawdopodobienstwo ze wszyscy sie zjada w ten sam dzien

ale teraz juz 18 grudnia, a ja nie wiem co bede robil..

mojej kobiecie obojetne, moze siedziec w domu i moze isc na impreze, no Skarb
ale staram sie cos zorganizowac..

Moze oni nie maja kobiet ? wez to pod uwage

DOKLADNIE !!!!

to jest okazja do spedzenia czasu ze znajomymi ( zazwyczaj to jest kilka dni ), ze trzeba zaplacic pare groszy za domek w gorach, impreze, bal - trudno

ale jak ktos woli kompa i wode pic sam to kazdego osobista sprawa

No właśnie, osobiście lubię 1 stycznia w pubie wypić i dobrą piłkę obejrzeć. A nie odliczać 10 sekund do północy poprzedniego dnia i się podniecać jaka to wielka chwila jest...

To głównie baby pchają się na tego Sylwka i zmuszają wszystkich dookoła by coś zorganizować, najlepiej przepłacając za jakąś imprezę w lokalu.

Ale Wy jesteście dziwni, przychodzą walentynki to wszyscy oburzeni bo to głupi dzień bo miłość to ma być codziennie ..blleee blee blee

przychodzi sylwek to temat na kilka-kilkanaście stron jaki to sylwek jest głupi

to powiedzcie mi czemu nie dzielicie się opłatkiem w czerwcu?? przecież wszyscy dzielą się tylko w wigilie...!!! a to jest bez sensu bo można przecież codziennie...

tym co tak ochoczo obwieszczaja ze z przyjemnościa spedza sylwka na mecz.pl to albo nie maja perspektyw,kobiet,albo kasy i tyle...

ja sylwka spedze w pracy albo piszac prace inz. ale nie dlatego ze nie chece isc sie bawic tylko po prostu nie moge

HALA MADRID

Dla mnie jak ktoś chce spędzać ten dzień w domu to spoko, może tak woli, bo nie każdy ma ochotę zawsze na imprezowanie, ale tłumaczenie tego tym, że to zwykły dzień to już głupota. Rozumiem, że innych takich dni jak dzień matki, walentynki czy inne też nie obchodzicie.

Albo po co obchodzić ten dzień jak wszystko drożeje za moment? To najlepiej cały czas w chacie siedzieć i nigdy nie imprezować. Bo co mamy świętować, jak następnego dnia będą się napierdalać bombami w Korei.

Nie mam nic do tych co wolą sobie posiedzieć w domu i obejrzeć meczyk albo coś, ale denerwuje mnie to jak komuś to przeszkadza, że tej nocy inni się bawią.

Ja sobie nie wyobrazam jakie bylyby tu narzekania, jesli jeden z drugim mieszkalby w takiej Tajlandii czy na Filipinach, gdzie swiat jest pelno

To zalezy o jakim bawieniu mowimy. Jesli jest to jakas zabawa z alkoholem, muzyka i osobami ktorzy wiedza jak sie obchodzic z alkoholem(wiedza kiedy przestac aby pozniej nie bylo niemilych konsekwencji) to jak najbardziej jestem na tak. Jednak niektorym sylwesterem moze sie kojarzyc z ludzmi ktorzy w ten jeden tak sie napierda**** ze nie wiedza pozniej jak maja na imie, dla nich nie wazne jest mile spedzenie czasu ze znajomymi tylko jak najwieksze spozycie alkoholu, a na pytanie dlaczego sie tak nakurw***, odpowiadaja w stylu: 'Bo sylwester był to mozna :D" .