Witajcie
Pewnie nie ma już większości bywalców mojego tematu ale cóż, ktoś tam coś przeczyta i może się zainspiruje.
Na innych rynkach nie jest łatwo (giełda normalna - daytrading). Trzeba się wszystkiego uczyć na nowo. Więcej straciłem niż zarobiłem.
Wpadłem z powrotem po niespełna... yyy 4 latach
bo okazało się, że przydało by się jakieś 2 tys funtów. Powrót po 2-3 latach na konie nie był łatwy. Zacząłem w lutym/marcu, parę razy wpadłem in play i zostałem z 20 kilkoma funtami. Odpuściłem rynki na miesiąc-dwa i od początku maja, bez żadnych dopłat wziąłem się do uczciwej, solidnej pracy na rynkach. Na dzień dzisiejszy jest 455,07 GBP na koncie.
Dziś - 19.05.2015 stan początkowy: 339,91. Stan końcowy j.w. czyli 455,07 (ok. 33% konta)
Wczoraj - 18.05.2015 stan początkowy 274,89. Stan końcowy, 339,91 (23% konta)
Sobota - 16.05.2015 stan początkowy 228,89. Stan końcowy 274,89. Powinna być dużo ładniejsza. O 20 wieczorem miałem lepszy wynik niż na koniec dnia. Na greyhoundach wieczorno-nocnych próbowałem jeszcze dorobić ale przełożyło się to na pogorszenie wyniku zamiast poprawę.
Piątek - 15.05.2015 stan początkowy 206,25. Stan końcowy 228,89.
Przez ten wpis, chcę pokazać, że nie trzeba mieć niewiadomo jakiego kapitału żeby zacząć zarabiać. Tego na prawdę da się nauczyć. Jeśli poświęci się rynkom odpowiednią ilość czasu, potem intuicja podpowiada czy to jest spoof, czy to prawdziwe pieniądze na drabince, na prawdę wierzę, że można się tego nauczyć. Osobiście mam dużą pewność siebie, że swój cel 2000 osiągnę niebawem (siła pieniądza składanego jest ogromna). Przy 50 funtach na koncie 20 to super wynik. Przy 300 funtach na koncie 100 to super wynik. Na prawdę z groszy można zrobić sensowną kasę. Pamiętacie - ten cały temat uciągnąłem ze śmiesznych 7 USD. Pozdrawiam Wszystkich czytających i życzę powodzenia.