czy jezeli miałbym fajny produkt, sam wyprodukował albo sprowadzał z zagranicy to czy mam jakies szanse na jakąś pułke w supernarkecie, jak biedronka, tesco,itp.?? jak to załatwić, jakie są koszty?? może ktoś próbował
#4536870 - 17/03/201104:50Re: Pomysł na własny biznes :)
[Re: answer_pl]
lupus
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
Na biedronke nie masz szans. Gdzies kiedy czytalem o tym, tam tak naprawde dostaja sie nieliczni, w dodatku mega koncerny a i tak biedronka wymusza na nich maksymalne zbijanie cen. Ale za to odbijaja sobie wysokimi obrotami, wiec zyski oczywiscie są.
Biedronka tak naprawde zdominowala polski rynek.
W Tesco pewnie podobnie,moze jakies mniejsze sieci ?
zeby wejsc do sieci marketow z nowym towarem to przeba ładnie "posmarowac" no i to musi byc cos co bedzie schodzilo . cos kiedys slyszalem na temat marketow w branzy budowlanej tam to dopiero sie dzieją cuda
W TV4 jest program - Jak zostać milionerem. Może tam podpatrzysz jakiś pomysł.
Tutaj fragment
Ostatnio oglądałem ten program gdzie gostkowi udało się przekonać 2 osoby do swojego pomysłu specjalnego portfela na karty bankomatowe, chociaż został tylko z 30% udziałów. Nie oglądałem całej prezentacji, ale chodziło o bezpieczeństwo pieniędzy, danych z przyszłego dowodu zapisanych na kartach chipowych lub microchipowych. Przy odpowiednim czytniku dość łatwo takie dane odczytać, podobno nawet z niedużej odległości.
Z tą butelką również ciekawe, ja bym to przerobił na coś większego i poszedł bym w drinki
zeby wejsc do sieci marketow z nowym towarem to przeba ładnie "posmarowac" no i to musi byc cos co bedzie schodzilo . cos kiedys slyszalem na temat marketow w branzy budowlanej tam to dopiero sie dzieją cuda
bardzo niskie ceny, jeszcze dluzsze terminy platnosci, obowiazkowe udzialy w gazetkach, promocjach itp;)
zeby wejsc do sieci marketow z nowym towarem to przeba ładnie "posmarowac" no i to musi byc cos co bedzie schodzilo . cos kiedys slyszalem na temat marketow w branzy budowlanej tam to dopiero sie dzieją cuda
bardzo niskie ceny, jeszcze dluzsze terminy platnosci, obowiazkowe udzialy w gazetkach, promocjach itp;)
powiedzmy że w markecie jest już podobny towar,schodzi jak woda, choć uważam że mój byłby lepszy. przy tej samej cenie miałbym 150-200% zysku, a w cenie promocyjnej 100%, mógłbym oddać marketowi 30% marże, i oczywiście zagwarantował dostawy, termin płatności 1-3 miesiące też by mi odpowiadał. skoro na duże markety nie ma szans jakie mniejsze markety miałes na myśli?
ps.szukam też odbiorcy komponentów elektronicznych (oporniki,kondensatory,przełączniki),mam kontakty w Indiach przebiłbym cenowo krajowych dostawców, może ktoś pracuje w jakieś fabryce która używa takich części??
zeby wejsc do sieci marketow z nowym towarem to przeba ładnie "posmarowac" no i to musi byc cos co bedzie schodzilo . cos kiedys slyszalem na temat marketow w branzy budowlanej tam to dopiero sie dzieją cuda
bardzo niskie ceny, jeszcze dluzsze terminy platnosci, obowiazkowe udzialy w gazetkach, promocjach itp;)
powiedzmy że w markecie jest już podobny towar,schodzi jak woda, choć uważam że mój byłby lepszy. przy tej samej cenie miałbym 150-200% zysku, a w cenie promocyjnej 100%, mógłbym oddać marketowi 30% marże, i oczywiście zagwarantował dostawy, termin płatności 1-3 miesiące też by mi odpowiadał. skoro na duże markety nie ma szans jakie mniejsze markety miałes na myśli?
ps.szukam też odbiorcy komponentów elektronicznych (oporniki,kondensatory,przełączniki),mam kontakty w Indiach przebiłbym cenowo krajowych dostawców, może ktoś pracuje w jakieś fabryce która używa takich części??
na biedrone moze mialbys i szanse ale powiem ci autentyk. biedra np bierze meble od firmy. ilosc pojedynczego zamowienia przekracza 25k sztuk jednego grata. a takie graty ida 3 badz 4. wszystko ladnie pieknie tylko ze przy podpisaniu umowy zastrzegla sobie ze to co nie sprzeda wraca do dostawcy. i jak wiadomo wszystko nie schodzi ba nieschodzi wiekszosc i po jakims czaasie dostajesz z powrotem transport do siebie z rzeczami ktore nie zeszly.
zeby wejsc do sieci marketow z nowym towarem to przeba ładnie "posmarowac" no i to musi byc cos co bedzie schodzilo . cos kiedys slyszalem na temat marketow w branzy budowlanej tam to dopiero sie dzieją cuda
bardzo niskie ceny, jeszcze dluzsze terminy platnosci, obowiazkowe udzialy w gazetkach, promocjach itp;)
Np. w Media by wejść, prócz szeregu rożnych pozwoleń/zezwoleń/zgód trzeba dać ok. 10k za jeden model sprzedawanego np. czajnika. Trochę też musi dostać kierownik danego działu, by "chciał" to sprzedawać.. Najsmutniejsze jest to, że mimo tego wszystkiego, każdy jest zadowolony.
#4537589 - 17/03/201117:55Re: Pomysł na własny biznes :)
[Re: kewin]
cassapian
Viva Las Vegas!
Meldunek: 16/12/2009
Postów: 2498
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: kewin
zeby wejsc do sieci marketow z nowym towarem to przeba ładnie "posmarowac" no i to musi byc cos co bedzie schodzilo . cos kiedys slyszalem na temat marketow w branzy budowlanej tam to dopiero sie dzieją cuda
trzeba mieć dojście do kierownika działu, a potem już jedynie odpalasz mu miesięczną "pensję", a on bierze towar od Ciebie
co Wy piszecie? moim zdaniem zeby wejsc z czyms nowym do sklepu bedac zoltodziobem ( nie bedac jakas rozpoznawalna marka ) to trzeba startowac do szefa/dyrektora marketu a w przypadku wielopowierzchniowych sklepow ( marketow ) nie dziwilbym sie, ze nawet do centrali ... przeciez co moze kierownik dzialu zrobic bez wiedzy dyrektora w przypadku wprowadzenia nowego towaru od nieznanego producenta/dystrybutora ? NIC, "smarujesz" gore, reszta CIe nie interesuje, masz towar eksponowany i bedzie w ulotce takie jest moje zdanie ...
co Wy piszecie? moim zdaniem zeby wejsc z czyms nowym do sklepu bedac zoltodziobem ( nie bedac jakas rozpoznawalna marka ) to trzeba startowac do szefa/dyrektora marketu a w przypadku wielopowierzchniowych sklepow ( marketow ) nie dziwilbym sie, ze nawet do centrali ... przeciez co moze kierownik dzialu zrobic bez wiedzy dyrektora w przypadku wprowadzenia nowego towaru od nieznanego producenta/dystrybutora ? NIC, "smarujesz" gore, reszta CIe nie interesuje, masz towar eksponowany i bedzie w ulotce takie jest moje zdanie ...
tego typu umowy, zalatwisz tylko w centrali ale jak podpiszesz umowę i nie masz zamówień z centrali tylko z pojedyńczych sklepów to o zakupach decydują dyrektorzy sklepow badz kierownicy dzialow... lapowki lub gratisy niestety sa na porzadku dziennym...
co Wy piszecie? moim zdaniem zeby wejsc z czyms nowym do sklepu bedac zoltodziobem ( nie bedac jakas rozpoznawalna marka ) to trzeba startowac do szefa/dyrektora marketu a w przypadku wielopowierzchniowych sklepow ( marketow ) nie dziwilbym sie, ze nawet do centrali ... przeciez co moze kierownik dzialu zrobic bez wiedzy dyrektora w przypadku wprowadzenia nowego towaru od nieznanego producenta/dystrybutora ? NIC, "smarujesz" gore, reszta CIe nie interesuje, masz towar eksponowany i bedzie w ulotce takie jest moje zdanie ...
W hiperach są tzw. kupcy czyli osoby odpowiedzialne za zakup towarów. I to z nimi trzeba się 'dogadywać'. Jak w Szcz. stawiano pierwszy real to był taki jeden kupiec niemiaszek. Podobno z 'pensji' to sobie 'pałac' wybudował w Niemczech. A dziewczyny pracujące w biurze nie raz dostawały propozycję wyjazdów w 'delegacje'. Jak dla mnie 0% szans na wejście do hipera.
Słyszałem też o sytuacji kiedy prezes (nie mylić z właścicielem) firmy przemysłowej powiedział do dostawcy, że przez rok będzie od niego brał towar pod warunkiem, że od każdej faktury będzie miał 10% dla siebie. W zasadzie - to chyba uczciwe podejście, co?
Podstawą jest znajomość kupca w danej firmie, lub oczywiście znajomość znajomego który ma znajomego który jest kupcem.Cena poniżej kosztów produkcji mile widziana przynajmniej w branży spożywczej w jakiej ja pracuje w tej chwili( przekwalifikowałem sie z branży paliwowej na spożywczą) okazało się że przetarg wygrała konkurencja , która będzie daną rzecz wykonywać poniżej kosztów produkcji. Wiem , zjebałem nie byłem na obiedzie z kupcem firmy która ogłosiła przetarg, nie dałem mu koperty pod stołem ale pewnie dlatego że mam go głęboko w dupie i pewnie długo w nowej pracy nie zagrzeje miejsca ale to wszystko jest takie skurwiałe ,że brak mi słów biorę ostatnią wypłate w maju i daje sobie spokój z takimi zagrywkami.
Ja od kilku tygodni myślę nad małą firmą kurierką, która przeczapałaby rynek lokalny taki ,, kurier lokalny ". Wiadomo duże firmy mają mnóstwo zleceń, bardzo często się spóźniają no i bardzo czesto traktuja paczki jak worki z kartoflami. Miałem okazje pracowac w firmie kurierskiej i wiem jak to wyglada. Moja firma pracowałaby w obrebie jakiegos duzego miasta i nastawilaby sie glownie na paczki male, dokumenty itp. Z tego co wiem to tego typu uslugami zajmuja sie glownie kurierzy na rowerach i maja mnostwo zlecen, ale wiadomo kurier rowerowy paczki juz nie wezmie. Zrobilem male badanie rynku, wyslalem tego typu oferte to 50 firm, dostalem odpowiedzi od 18, ktore wyrazily chec wspolpracy. Niestety glownym narzedziem tego typu biznesu bedzie auto a na auto z tego co wiem dofinansowania nie mozna dostac, zobaczymy ...