A mnie zawsze zastanawiało jak wydają pieniądze ludzie, którzy są sponsorami w programie wyżej. Ludzie majętni, którzy mają na koncie min. milion.
Jak potrzebny im telewizor, to idą do MM, Saturna, sklepu w mieście? To samo, jak mają lecieć na wczasy? Leca tym samym czarterem co ja? Chodzą do tego samego Tesco co ja..?
Z racji wykonywanego zawodu...znam(znałem)kilku milionerów(byli moimi klijętami, oczywiście nie wszyscy

). Jak jeszcze nie było cyfrówek, no bo klisze musiał gdzieś przynieść by mieć fotki. Widziałem jak mieszkają, co mają w domu, jakim luksusem się otaczają, itd itp)...i to myślę kilku z pierwszej dziesiątki mojego miasta. Piszę znałem...bo niektórzy już nie mają tych milionów lub poprostu się wyprowadzili. Dużo można było by pisać. Krótko mówiąc, zamknięte grono. Uznają towarzystwo równych sobie. Na "ulicy" to może z "Tobą" nawet pogadać, poklepać po ramieniu, ale do swojego domu nie wpuści. Mam nawet takiego w rodzinie. Co prawda piąta woda po kisielu, ale zawsze to jakaś tam rodzina. Nie wiem, czy można nazwać go milinerem(obroty ok.15/20 mil miesiecznie, dla siebie miał ok.10%)Wydaje mi się, że był normalny do momentu, aż sobie pobudował chałupę z 20 pokojami i się ogrodził. W tyma czasie duże inwestycje...i przeinwestował. Teraz podobno siedzi w Australii... i wszelki słuch o nim zaginoł. A zakupy?...robi "Marysia".