Antek tak off topicowo pozwól że się wtrące , odnośnie Leigha Adamsa.
Adams to zawodnik światowej klasy nie ulega to zadnej watpliwosci ,
od samego poczatku startow w Polsce poczawszy od Lublina na Lesznie
skonczywszy wykazywal sie i wykazuje swietnym przygotowaniem sprzetowym.
Osobiscie uwazam ze Lee Adams nigdy nie bedzie mistrzem swiata dlaczego?
Poniewaz nie ma mentalnosci mistrza , dlatego tak wiele rozni go od
Crumpa ktory jezeli przegra to jest wsciekly robi wszystko aby w
nastepnym turnieju byc po prostu najlepszy
Adams to zawodnik czolowki ale nigdy nie byl i nie bedzie najlepszym
brak mu tej zadziornosci walecznosci , agresywnosci w poczynaniach
ofensywnych na torze.
Bez tego nie bedziesz nigdy mistrzem , musisz wiele razy upasc , aby
sie podniesc jak mawial legendarny Peter Craven angielski mistrz swiata
ktory zginal tragiczna smiercia.
Nie watpie ze Adams zasluzyl na medal , to zawodnik ktory prezentuje
jazde dobra technicznie , ale przede wszystkim opiera swoj kunszt na
dobrym momencie startowym , oraz atakowaniu przy krawezniku , kangur
to typowy INSIDE MAN , i co do tego nie mam zadnych watpliwosci.
Wiele go dzieli od Rickardssona Crumpa i Golloba , to sa wirtuozi czarnego
sportu ludzi ktorzy porywaja swoja jazda wszystkich , pamietam tylko dwie
akcje Adamsa ktory potrafi jechac agresywnie , pierwsza podczas Grand Prix
w Kersko , porazka jakze dla mnie bolesna kiedy Adams w finale przejechal
obok Nicki Pedersena niczym torpeda , oraz druga ale to glownie za sprawa
Tomasza Golloba podczas zawodow DPŚ 2005 na torze Smederny gdzie Tomek
przez cale cztery okrazenia jechal genialnie mijal kilkakrotnie Adamsa
w czasie trwania tego biegu ale co mnie zaskoczylo Adams rowniez pokazal
ze potrafi popisac sie ostrym atakiem , ale to byl moim zdaniem najpiekniejszy
bieg sezonu 2005 jak widzialem na zywo a bylo ich setki.
Dlatego Lee Adams zapewne przejdzie do histori jak ten solidny ligowiec ,
czlowiek ktory posiada w swoim zyciu chociaz jeden medal , jak Chris Louis
Craig Boyce i wielu wielu innych bo juz zadeklarowal zakonczenie kariery.
Natomiast bardzo mi sie nie podobalo zachowanie Adamsa , ktory badz co badz
zawdziecza wiele Niellowi Streetowi , ktory przygarnal nastoletniego Adamsa
kiedy ten wybral sie podbijac Anglie nie znajac nic ani nikogo.
Street byl dla niego jak ojciec , traktowal go jak swojego syna , a kiedy
po wielu latach poprosil Adamsa aby ten przekazal stary kevlar na rzecz
mlodego Austraiczyka ktory Camerona Woodworda ktory tak jak kiedys Adams
przyjechal zagubiony na wysypy Lee tylko sie usmiechnal i powiedzial:
Nie ma sprawy Neill , sprzedam ci go taniej niz innym , a kiedy poprosil
aby udzielil kilka wskazowek mlodemu Cameronowi Lee odparl : wybacz ale
nie moge tego zrobic bo co bedzie kiedy on stanie sie lepszy ode mnie ?
Jest jest jeszcze wiele takich sytuacji o ktorych nie wiedza wszyscy ale
to temat nie na forumowe pogadanki