112... ale powiem szczerze, jestem wk^%&*^&
już w pewnym momencie byla bajka. Niespełna 300 graczy w grze, ja w generalce na 4-tym miejscu. I wtedy przyszedl potężny all inn. Moje JJ vs AQo rywala. Na stole nie pojawil się ani As... ani Damka... ale pojawiły się cztery "piki" a jego Q była wlasnie tego koloru... Mimo przegrania tego all inna i tak bylem caly czas grubo ponad przeciętną. Avarage strack było wtedy 15K a ja po przegraniu tego all inna mialem 27K. Ale tak mnie to wybilo z rytmu, ze już poźniej wszystko poszlo po rowni pochylej
nie mogłem się skoncentrować na grze, rozpamiętując tamtą sytuacje
wiem, ze to nieprofesjonalne, ale nic na to nie poradze. Gdybym wygral tamtego all inna to juz bym mial tak piękną sytuacje, ze to jest dynia mala... no ale nie ma co gdybać. nie wyszlo i mówi się trudno. w przyszlym tygodniu walczymy dalej.
pozdrówka!
PS. ale generalnie gralo sie fajnie