#6217174 - 25/04/2014 01:35
Re: Bieganie [7]
[Re: podstawek]
|
2fast 2furious
Meldunek: 06/11/2001
Postów: 6024
Skąd: Jaworzno
|
gdzieś tam czytałem, że jest to lekkie przeciążenie mięśni stopy - nic poważnego Czyli póki co można to olać arkadius, F RUSTRUJĄCE
|
Do góry
|
|
|
|
#6217207 - 25/04/2014 01:55
Re: Bieganie [7]
[Re: marzano]
|
old hand
Meldunek: 02/11/2005
Postów: 975
|
Nowe słówko ktore sie dzisiaj sie nauczyłem, to rozcięgno podeszwowe eh ... Niby nie eliminuje biegania, ale jest flustrujace rano, jakbym młotkiem przez cały noc w stopę uderzał, takie obicie eh ... kurde, jak nie kolano, z ktorym odpukac sie uparałem to to ... jak się to u Ciebie objawia? ja już kawał czasu wożę się z bólem stopy (lewej) i niby przypomina to trochę objawy rozcięgna z jednym wyjątkiem - ból odczuwam wszędzie tylko nie w pięcie... USG, RTG nic nie wykazały, fizjo stwierdził, że to wina "ciasnego" biodra czy jakoś tak - rozmasował, roztarł, pouciskał, pougniatał itp. itd. niestety nie pomogło... Objawia się to bólem rano jak wstaje, zobrazować to można jakbym skoczył z krzesła na pięty, na początku miałem wrazenie ze to stłuczenie lub przemęczenie, ale wujek google chyba dobrze zdjagnozował przypadłość. Znalazłem pare ćwiczeń na tą flustrującą przypadłość i dopiero po pewnym czasie będę mógł ocenić efekty. Niby w ciągu dnia normalnie, wogóle nie czuje, ale już po biegu over 10 km jest to flustrujące i napiernicza jak cholera, przestaje po ok. 2 dniach, no i rano z reguły zawsze ten pewien dyskomfort o ktorym wspomnialem powyżej ... Nic, nie chciałbym tego rowzwalić całkowicie, ale nie wyobrazam sobie teraz stagnacji paru tygodniowej wiec staram sie zmienic styl biegania z lądowaniem na środstopie, a nie na pięcie ... zobaczymy, czy pomoże ... hm .. podrzuć link do ćwiczeń, które znalazłeś... mnie ból dopadł ostatnio już po ok 3km bardzo spokojnego biegu... od paru miesięcy staram się lądować na śródstopiu i nawet zacząłem podejrzewać, że to owe próby (być może nie do końca udane) są odpowiedzialne za ból... zastanawiam się też nad zmianą obuwia, powstrzymuje mnie jednak fakt, że buty mają stosunkowo mały przebieg - ok 500km - a do tego kupione były po uprzednim sprawdzeniu stóp/nóg na maszynce w sklepie... http://www.magazynbieganie.pl/bol-w-stopie-rozciegno-podeszwowe/Mnie pomaga rano zanim wstaniesz, chwytasz paluchy u nogi leząc i ciagniesz do siebie wypychając stopę do przodu, 3 razy na jedną nogę po ok. 30 s i jakoś puszcza, ważne aby to robić zanim polozysz nogi na ziemi ... Tak "majner" frustrujące, dzięki za wskazanie błędu tak czy siak, wiadomo o co biega
|
Do góry
|
|
|
|
#6218647 - 26/04/2014 15:14
Re: Bieganie [7]
[Re: Platini]
|
old hand
Meldunek: 02/11/2005
Postów: 975
|
|
Do góry
|
|
|
|
#6218786 - 26/04/2014 18:54
Re: Bieganie [7]
[Re: arkadius]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Panowie 2 sprawy. Pierwsza, sa nowe czelendze na Strava, poki co rowerowe, czekam na biegowe. Czelendz na wznos, od 7 do 11 maja trzeba machnac lacznie 2,310 m w pionie. Patrze na wasze treningi, Kuba, Jerome, Skipper, powinni to machnac, tylko trzeba sie wpasowac w tym okresie Mi nie wiem czy sie uda, termin mi srednio pasuje bede musial tylko 5 razy wjechac na Rownice http://www.strava.com/challenges/strava-climbing-challenge16 h treningowo w 8 dni. Trzeba troche najezdzic, dodajac fakt, ze Strava ma autopauze, nie da sie kiblowac na swiatlach. Ale moze ktos z was zacznie jezdzic do roboty http://www.strava.com/challenges/skratch-labs-stage-race-challengeGran Fondo na maj (min 130 km) http://www.strava.com/challenges/gran-fondo-05Druga sprawa, ksiazki o bieganiu itp Ktos cos czytal? Jesli tak to co i czy warto? Podstawek cos czytal, ale nie moge znalezc tego, widocznie na innym kompie mam archiwum rozmow.
|
Do góry
|
|
|
|
#6218999 - 26/04/2014 23:55
Re: Bieganie [7]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/06/2007
Postów: 3903
Skąd: The Beach
|
Strava lepeij niech się ogarnie i poprawi podstawowe funkcjonalności takie jak dodawanie treningów z zegarka. Bo po zgraniu dostaje 404.
|
Do góry
|
|
|
|
#6219354 - 27/04/2014 13:20
Re: Bieganie [7]
[Re: Kukis]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Strava lepeij niech się ogarnie i poprawi podstawowe funkcjonalności takie jak dodawanie treningów z zegarka. Bo po zgraniu dostaje 404. Co dostajesz? Jak zgrywasz z zegarka klikasz Upload, chwile czekasz az zgra (segmenty, przewyzszenia) i dajesz save. Ostatnio cos chyba robili z serwerem, bo 2 razy mi wyskoczylo server busy, ale trening normalnie juz jest zapisany Zacznij Kukis sobie zakladac segmenty i przewal sie czasem po istnijacych, masz niedaleko.
|
Do góry
|
|
|
|
#6219357 - 27/04/2014 14:16
Re: Bieganie [7]
[Re: arkadius]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/10/2002
Postów: 7474
Skąd: (L)
|
Panowie 2 sprawy.
Druga sprawa, ksiazki o bieganiu itp
Ktos cos czytal? Jesli tak to co i czy warto? Podstawek cos czytal, ale nie moge znalezc tego, widocznie na innym kompie mam archiwum rozmow. Czytałem "Ukryta Siła" Richa Rolla, "Urodzeni Biegacze" Christophera McDougalla i Gallowaya. Z tych trzech pozycji polecam pozycje drugą, bardzo fajnie się czyta, następnie troche amerykańska pozycja pierwsza i czysto teoretyczna pozycja trzecia, ale od tej metody odszedlem "Jedz i biegaj" Scotta Jurka - bardzo fajna pozycja - o ile z przepisy kulinarne mnie raczej nie zainteresowały o tyle sama historia i sposób jej opowiedzenia bardzo pozytywnie nakręcają i motywują
|
Do góry
|
|
|
|
#6219360 - 27/04/2014 14:58
Re: Bieganie [7]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/06/2007
Postów: 3903
Skąd: The Beach
|
|
Do góry
|
|
|
|
#6220938 - 29/04/2014 23:07
Re: Bieganie [7]
[Re: Platini]
|
wieczny student
Meldunek: 08/12/2006
Postów: 6133
|
II Bieg STO-Nogi w MilanówkuMimo wyraźnego poprawienie życiówki na Orlenie byłem żądny szybkiego rewanżu, bo wówczas nie wszystko poszło po mojej myśli. Na następną okazję nie trzeba było długo czekać. 27 kwietnia stawiłem się w Milanówku. Nawiasem dodam, że lista startowa została zamknięta już w lutym, a mi udało się na początku marca załapać z dodatkowych zapisów na 10 miejsc. Całkiem nieźle. Chyba zaraz zacznę planować starty w drugiej połowie roku Wróćmy do startu. W tygodniu startowym czułem, że moja dyspozycja wraca do normy. Nie było już śladu po problemach na OWM. Start zaplanowany był na 10:00. Hmm nastawiłem budzik w telefonie i nie zadzwonił. Telefon się rozładował, ale chyba mimo to budzik powinien działać, nie? No nic. Pobudka była pół godziny później. W Milanówku byłem 50 minut przed startem. Idealnie. Pół godziny rozgrzewki też zwiastowało dobry start, albo moja podświadomość mnie nakręcała. Niestety pasek tętna nie reagował na wysiłek więc oddałem go do depozytu. Trasa była mało urozmaicona i biegła tylko dwoma ulicami w obu kierunkach i na dwóch pętlach. Na starcie ustawiłem się w 4-5 rzędzie, bo patrząc po innych tak określiłem swój potencjał Wystrzał startera. Ruszyłem mocno, ale inni jeszcze mocniej. Więc i ja podkręciłem. Jednak następne osoby mnie wyprzedzały. Pomyślałem sobie - "co jest, kurwa". Szybka analiza i nagle złota myśl - "jeszcze was połknę na trasie". Ta jakże bystra uwaga wyraźnie mnie uspokoiła. Zwolniłem i trzymałem się tempa ustalonego przed biegiem. Od mniej więcej drugiego kilometra już nikt mnie nie wyprzedzał, a ja zacząłem prorocze połykanie. Nogi ładnie szły, tętno raczej nie szalało, a oddech był spokojny. Teraz już niepokoiły mnie tylko kałuże (omijać czy ochlapać się?) i nawroty. Mijałem kolejnych biegaczy, którzy zapłacili za zbyt ostry początek. Na 3km byłem 41, a na końcu pierwszej pętli już 33. Tym razem nie wyznaczałem sobie kolejnych biegaczy do dogonienia. Po prostu oni słabli i spływali w stawce. U mnie było równo. 3:54 na prostym km i 3:58-4:00 na km z nawrotem. Czy dodałem, że cały dystans trzymałem się jednego gościa? Nie? No to się trzymałem. Był duży więc torował mi drogę między kałużami i innymi uczestnikami biegu. Kolejny pomiar na 8km - kolejny awans - już jestem 27. Na drugiej pętli nawroty zaczęły mi doskwierać to też całą złość skupiałem na nich. Dostało im się kilka wiązanek, ale słusznie Wreszcie ostatnia prosta. Wiedziałem, że idę na lepszy czas niż przed dwoma tygodniami. Nagle poczułem, że jeszcze mam niemałe rezerwy. Szybki pomysł - długi finisz ok. 800m. Zostawiłem swojego zająca i widząc przed sobą kilka osób mocno przyspieszyłem. Było już na tyle luźno, że kałuże nie były przeszkodą. Wyprzedzam - jeden, dwa, trzy. O dziewczyna! Ją też muszę wyprzedzić. Dalej? Z tyłu liceum, przodu nie widzę więc pomyślałem (jak się okazało słusznie), że moja kategoria wiekowa. Biorę go. Jeszcze zaraz obok niego przyspieszyłem, że odebrać mu ochotę do pogoni. W dalszej perspektywie dojrzałem jeszcze jednego biegacza. No może spróbuję. Meta coraz bliżej. Byłem już całkiem blisko i odezwał się we mnie leń. Łysiejący starszy pan, na pewno nie moja kategoria, pierdolę, nie gonię Nogi posłuchały się rozumu(?). Koniec. Ostatni kilometr w 3:40, a sama prosta ok. 3:30. Czas brutto - 39:23 Czas netto zmierzyłem sobie sam - 39:20 Do czego to doszło, że jestem w czołowej 50. i datasport klasyfikuje mnie wg brutto. Miejsce - 21/310 Kategoria M - 19/233 Kategoria M20 - 10/48
Start bardzo udany. PB poprawiony. I to mimo 5 nawrotów i dwóch ostrych zakrętów. Jestem zadowolony. Zrealizowałem plan nakreślony przed biegiem. W dalszym ciągu każdy start kończy się życiówką. Tym razem bez problemów żołądkowych. Mięśniowo super - żadnych zakwasów. Do lupusaNa mecie była butelka wody, grochówka z bułeczką i babeczka z nadzieniem wiśniowym. Całkiem smaczne. Do tego obowiązkowo medal i koszulka techniczna. Sama impreza dobrze zorganizowana. Warta polecenia. Chociaż trasa nie sprzyjająca życiówkom, ale z atestem. Teraz jadę na płaskie i mniej kręte trasy więc... Przy okazji gratulacje dla lupusa i kaki za nowe rekordy oraz dla Platiniego za bardzo wartościowy rezultat na krosowej połówce Dalej napieramy
|
Do góry
|
|
|
|
#6221009 - 30/04/2014 00:16
Re: Bieganie [7]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/06/2007
Postów: 3903
Skąd: The Beach
|
LATAJĄCY OLĘDER MARATON CROSSOWY II Edycja Szukając maratonu na którym mógłbym sprawdzić swoją dyspozycję na niecałe 2 miesiące przed startem w Pradze wpadł mi w oko maraton krosowy pod w Sątopach k. Nowego Tomyśla. Niewiele osób startujących, niezły termin, niedaleko Poznania i znośne wpisowe nawet doliczając bilety na dojazd pkp. Plan był prosty, przebiec maraton równym tempem 5:30 - 5:45 i poeksperymentować z odżywianiem na trasie. Jako że półtora roku temu podczas ostatniego maratonu jadłem co 5 km i pod koniec miałem problemy z oddychaniem i trawieniem tym razem postanowiłem przebiec 42.195 jedynie pijąc izo. Sobotni poranek był piękny. Wstałem około 5tej, akurat leniwie na niebie pojawiało się Słońce. Miasto puste, autobus pusty dopiero na dworcu pkp zauważyłem pierwszych podróżujących. Uwielbiam jeździć pociągami toteż 40 minutowy przejażdżka nowym pociągiem Kolei Wielkopolskich do Sątop minęła mi bardzo przyjemnie. Z dworca w Sątopach podwozi mnie jakieś 2km para biegaczy z Bydgoszczy i na miejscu jestem grubo godzinę przed czasem. Odbiór pakietu, sprawdzenie list startowych (zaledwie 70 osób na starcie maratonu) i wybrałem się na przechadzkę po wsi. Wieś jak wieś, kościół i parę domów. Postanowiłem przed startem się nie rozgrzewać aby nie marnować sił. Lekko popijałem tylko izotonik. Na 10 minut przed startem spiker zaczął wymieniać faworytów maratonu a wśród nich byli wicemistrzowie polski w biegu na 24h, facet i babka którzy ukończyli Spartathlon, inny facet z życiówką w maratonie 2:35 . Ponadto cała grupa biegaczy którzy ukończyli dystans maratonu ponad 200 razy w życiu. Był też jeden biegacz z Serbii. Ustawiłem się na na samym początku, pierwszy raz widząc linię startu na starcie. Jeszcze krótka przemowa lokalnego księża i start. Starałem się biec zgodnie z planem czyli wolno po 5:30, ale niestety atmosfera i piękne widoki dookoła mi się tak udzieliły że zacząłem od tempa po 5:00 -.- . Trasa na pierwszym kółku była jeszcze znośna, tzn. piach w lesie w miarę ubity, ściółka leśna sucha. na 5 kilometrze podczepił się do mnie jakiś facet który wymyślił sobie że "w dwójkę się raźniej biegnie". Mimo woli biegnąc z tym facetem cały czas zacząłem przyspieszać, nakręcaliśmy się nawzajem. Zgodnie z planem zacząłem pić dopiero od 15km nic nie jedząc cały czas. Pierwsze kółko dosyć mocne jak na mnie bo 1:40 chyba wyszło. Później zaczęło padać. Na 25km spojrzałem na tempo - 4:50, z jednej strony fajnie, a z drugiej strony spodziewałem się że nie wytrzymam tego do końca szczególnie że w lesie pojawiło się błoto i stopy zaczęły się ślizgać. Był chyba 31 km gdy odpuściłem. Uświadomiłem też sobie że brak mi zupełnie węglowodanów bo od prawie 3 godzin nic nie jadłem. To był duuuży błąd. Dalej była już tylko agonia i marszobieg do mety. Na szczęście na dwóch ostatnich punktach mieli jeszcze banany i cukier w kostkach (daje mocnego kopa!) i jakoś doturlałem się do mety z czasem 3:53 tracąc do zwycięzcy 51 minut. Na metę dobiegam 23 wyprzedzając na ostatnim kilometrze jakiegoś gościa i biegnąc ostatni km w tempie chyba 4:30 (skąd te siły się nagle wzięły?). W swojej kategorii wiekowej zajmuje 3cie miejsce co mimo bardzo mało licznej stawki zawsze cieszy. Na mecie dużo jedzenia przygotowanego przez gospodynie wiejskie, ja jednak zadowalam się izotonikiem i drożdżówkami. 1,5 godziny czekania na mecie na ostatnich biegaczy dekoracja zwycięzców poszczególnych kategorii. Dostaję puchar i medal i zdjęcie na podium . Niedobrze że dałem się ponieść emocjom i pobiegłem od startu bardzo szybko przez co nadal nie wiem jak się czują nogi po długim biegu. Na plus na pewno to że dowiedziałem się że na samym izo nie ujadę długo. Za 3 tygodnie połówka.
|
Do góry
|
|
|
|
#6221723 - 30/04/2014 12:08
Re: Bieganie [7]
[Re: arkadius]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 08/01/2008
Postów: 2211
Skąd: LRY/WWA
|
No w końcu !! Tyloma życiówkami w weekend sypnęło a tu żadnych relacji z zawodów czy choćby drobnych wpisów Panowie Profesorowie czapki z głów - podstawek - struś pędziwiatr 39' zaraz będzie połamane i kolejne cele, a Kukis "wariat" na spokoju testuje organizm na dystansie maratońskim i łapie się na podium chapeau ba Panowie, chapeau ba!! Lupus, Platini i reszta kto tam startował micha dobra, techniczne czy bawełna, % płci pięknej, jakieś biegowe freak'i, coś cieszyło, coś wqrwiało ? No i jeszcze raz gratulacje za występy Powodzenia dalej wszystkim !
|
Do góry
|
|
|
|
#6222187 - 30/04/2014 22:55
Re: Bieganie [7]
[Re: lupus]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/06/2007
Postów: 3903
Skąd: The Beach
|
Kukis, a nie lepiej zainteresowac sie np ładowaniami przed takimi biegami? Zainteresuję się na pewno przed 100tką.
|
Do góry
|
|
|
|
#6222245 - 01/05/2014 00:04
Re: Bieganie [7]
[Re: Platini]
|
Kania gostyń
Meldunek: 27/08/2005
Postów: 1841
Skąd: Gostyń
|
To ja może krótko o niedzielnym biegu. Doczekało się i moje miasteczko biegu z prawdziwego zdarzenia. W niedzielę odbył się I Gostyński Bieg "Naszadycha". Trasa miała atest PZLA, a na starcie stanęło ponad 500 osób. Może małym minusem było to, że były dwie rundy (jakoś wolę nie biegać drugi raz tego samego odcinka), ale i tak, jak na debiut było bardzo przyjemnie. Fajna organizacja, kibice myślę, że też nie zawiedli. Tylko ze swojego czasu 42:23 nie bardzo jestem zadowolony. Miało być minutę szybciej, ale może w kolejnych startach. Zapraszam wszystkich za rok http://www.poznanbiega.pl/2014/04/udany-debiut-biegu-gostyniu-2/
|
Do góry
|
|
|
|
|
|