znam taką jedną która nie brała specjalnie ślubu, żeby ogarniać temat 500+ (3 dzieci),
przy czym ona wciąga 20 tysi miesięcznie..., jak z jakiegoś powodu jej na kolejny rok nie chcieli przedłużyć świadczenia, to się wściekła poszła gdzie trzeba i się kłóciła, że jej się należy
Przyznam, że nie wiem co wywalczyła, bo ja też się wściekłem, że małpa miała czelność.
druga strona medalu, niewielka miejscowość w wlkp., zakład obliczony na 200 - 250 osób produkcyjnych, od roku nie sa w stanie osiągnąć 150 osób zatrudnionych. Dyrektor pojechał do urzędu miasta czy gminy i rzecze, panie burmistrzu/wójcie, przecież my tu chcemy zatrudniać, dobrze płacimy (naprawdę, plus pełen pakiet świadczeń z dodatkowym ubezpieczeniem, dodatki na kolonie dla dzieci, paczki i inne), a chętnych brak?!?!
Proszę pana, 500+, to mała miejscowość, tu się bardziej opłaca mieć dzieci niż pracować, kobieta jak ma dzieci to albo je wychowuje albo idzie do pracy i oddaje na wychowanie, a przedszkole albo opiekunka kosztuje...
nie oceniam, choć mam swoje zdanie, a każdy może sobie sam ocenić.