Witam po długiej nieobecności (dokładnie od momentu zawieszenia "działalności" tabeli typerów). Naprawdę dobry pomysł z tym typowaniem na skuteczność. Z drugiej jednak strony (i chyba nie ma sensu zaprzeczać) uwidaczniają się powoli rażące mankamenty takiej rywalizacji. Zaraz wyjaśnię do czego zmierzam (zresztą każdy na pewno wie o co chodzi).
Większość z nas gra w normalny sposób tzn. widząc w danym dniu (oczywiście nie codziennie
) "dobry" typ (tak nazywam wyłącznie mecze, w któych szanse kursowe naszego zawodnika różnią się odpowiednio dużo od szans rzeczywistych) obstawia go za odpowiednią stawkę (ja np. gram za 50zł). Można oczywiście (co też robię) dążyć nd kuponie do odpowiedniego Ako (np. x 2). W takim układzie jak widać to czy jesteśmy na plusie czy też "w plecy" zależy od naszej skuteczności (i świadczy o stopniu znajomości białego sportu
). Na tym polegała słynna Tabela typerów i w ten sposób uq$ w trzy miesiące uzyskał +8000 zł. Można było się przekonać jaki odsetek graczy wychodził na swoje (o ile pamiętam na 100 osób biorących udział w zabawie tylko 20 było na plusie). Ok do czego zmierzam ?
Uważam, że ta zabawa w takiej formie po prostu nie ma sensu. Co z tego, że ktoś ma taki a taki bilans skoro z tego nic nie wynika bo nie wiemy jakie Ako miał na tych kuponach. Wystarczy policzyć, że wg. zasad tu obowiązujących można być na minusie mając bilans 7-1 !!! (dla meczy z kursem 1.25).
Już słyszę protest RAFTERA, że tak grają tylko frajerzy i żółtodzioby
,ale nawet sam Rafter gdyby rzeczywiście grał progresją na mecze które tu podaje musiałby jutro iść do bukmacherów z dwoma albo trzema workami z kapustą
Nie chcę nikomu nic wypominać, ale prawda jest taka,że RAFTER nie trafił czterech meczy z rzędu co dyskwlifikuje go przy grze na zwiększanie stawki.
Szczerze natomiast gratuluję raf'iemu bo podaje ostatnio fantastyczne mecze w ogóle nie przejmując się "bukmacherskimi" szansami. Typy: Mirnyi-Goran, Haas-Henman czy Mirnyi-Kafel (i słuszna uwaga co do Hewitta) to było mistrzostwo. Ok pozdrawiam i czekam na komentarze.
P.S. Juan, Twoja Daniela H. coraz bardziej śmiało sobie poczyna. Ja jednak zostanę przy Jelence. GO JELENA !!!