Jesli chodzi o intuicje to naukowcy dowiedli, ze nie jest to zadna nadprzyrodzona zdolnosc, tylko pierwsza podswiadoma (i zupelnie dajaca uzasadnic sie w logiczny sposob) reakcja organizmu na pojawienie sie jakiegos problemu. Ta reakcja organizmu nie wynika bynajmniej z wzajemnego ustawienia planet wobec siebie, czy z tego, ze jak szlismy do pracy to czarny kot przebiegl nam droge. Reakcje intuicyjne czlowieka opieraja sie przede wszystkim na jego wczesniejszych doswiadczeniach zyciowych. Podczas zycia, informacje ciagle wplywaja do naszego mozgu, jednak nie wszystkie z nich zdolamy spamietac i wykorzystac w danej chwili. Slady tych informacji pozostaja jednak ciagle gdzies w naszych komorkach mozgowych i sa wlasnie wykorzystywane w chwilach, gdy tych informacji potrzebujemy. Dzieje sie to wlasnie poza naszą świadomoscią i w rezultacie nie wiemy przewaznie co za sila podpowiada nam by zareagowac tak, a nie inaczej. To jest cala prawda na temat intuicji, dla ciekawskich polecam poczytac ksiazke pt. "Superintuicja".
Jesli chodzi o "intuicyjne" trafianie wynikow przez kobiety, czy osoby kompletnie niewtajemniczone w sport, to ja odbieram takie rzeczy w ten sposob, ze taka osoba zwykle obstawia wynik "na przekór" wszelkiej logice. Gra Real z Levante, ona mowi ze Real nie wygra -bo tak... Gdy Real wygrywa, zapominamy o tym, ze ktos tam mowil, ze przegra, bo nie zwracamy w rzeczywistosci na zdanie tej niewtajemniczonej osoby (przeciez sie na tym nie zna). Jesli przypadkowo uda sie takiej osobie trafic, to wtedy uswiadamiamy sobie... "rzeczywiscie, jest dokladnie jak ona mowila". I tak podswiadomie ta osoba urasta w naszych oczach, jako, ze posiada niby jakies moce przydatne w tej dziedzinie.
Ja to odbieram w ten wlasnie sposob i napewno nie wierze w jakies zabobony, typu biorytmy, "cos mi sie przysnilo to wejdzie", czy "dzis nie bede sledzil wynikow, bo jak zwykle sledze to nie wchodzi"