Pingwiny po meczu z Canadiens w znacznie okrojonym składzie. Nie ma Crosbyego, Małkina, Gonchara, Guerina i reszty. Penguins na Maple Leafs jadą w takim oto składzie i liniach:
Matt Cooke-Jordan Staal-Tyler Kennedy
Chris Conner-Dustin Jeffrey-Ruslan Fedotenko
Nick Johnson-Mike Rupp-Ryan Bayda
Paul Bissonnette-Wyatt Smith-Wade Brookbank
Jay McKee-Alex Goligoski
Mark Eaton-Robert Bortuzzo
Ben Lovejoy-Nate Guenin
Brent Johnson, John Curry
Oczywiście nie znaczy to że Penguins zostaną leciutko pojechani.
Pewne jest że Maple Leafs jeszcze bez Philla Kessela który cały czas leczy kontuzję i dzisiejszy meczo obejrzy jako widz. Leafs swój ostatni mecz grali 3 dni temu(u siebie z Flyers, wygrali 5:4 po OT).
Jak do tej pory, wyczytałem że Leafs mogą zacząć z Gustavssonem, ex-bramkarzem Farjestad. Jonas miał problemy zdrowotne, jednak wszystko wróciło do normy.
Maple Leafs wciąż mają na campusie 30 zawodników. Każdy ma jeszcze szansę na pierwszą ekipę - dlatego większość zagra sprężona.
Toronto "utnie" skład do co najmniej 23 zawodników. Prawodpodobnie po dzisiejszym meczu już zostaną podjęte jakieś manewry.
TORONTO
Vesa Toskala
Joey MacDonald
Luke Schenn and Francois Beauchemin
Mike Komisarek and Tomas Kaberle
Ian White and Carl Gunnarsson
Nikolai Kulemin, Mikhail Grabovski, Jiri Tlusty
Christian Hanson, Tyler Bozak, Viktor Stalberg
Jay Rosehill, Nazem Kadri, Lee Stempniak
Jamal Mayers, Wayne Primeau, Colton Orr
Toronto ma same konkrety w obronie, Penguins konkrety w obronie ma dzisiaj 2: Goligoski, Eaton.
Ponadto "roster" bramkarzy też zdecydowanie na konto Leafs.
Dobra obrona będzie kluczem do sukcesu, a ten klucz dzisiaj w rękach gospodarzy.
Niewiem jak u was, ale mnie kusi @2.60 na Maple Leafs...